sobota, 12 marca 2011

Białe i kakaowe beziki przekładane cytrynowym kremem

    Ostatnio miałam sporo białek, więc przyszedł idealny czas na beziki:) Zrobiłam je z przepisu znalezionego na forum cin cin. Zafascynowało mnie to, żeby cukier rozpuścić w białkach w kąpieli wodnej i dopiero później wszystko ubijać...Przyznam, że nie jestem fanką bez samych w sobie. Są dla mnie o wiele za słodkie. Dotychczas znałam też tylko zupełnie suche beziki. Do tego, że beza może być smaczna przekonałam się przygotowując czekoladową Pavlove z przepisu Nigelli, gdyż była ona chrupiąca tylko z wierzchu, a w środku jeszcze ciągnąca się i miękka. Ten sam efekt chciałam koniecznie uzyskać przygotowując te beziki. I udało się:)Były takie jak sobie wyobraziłam, przełożone cytrynowym kremem nie były za słodkie i nie mogłam się wręcz od nich oderwać:)Teraz muszę zaopatrzyć się tylko w coś, z czego będą mogła ładnie je wyciskać;)

Składniki:
230g białek
450g drobnego cukru do wypieków

do bezików kakaowych: 2 czubate łyżka kakao (na całą porcje składników)

85g serka Philadhelphia
1 duża czubata łyżka serka Mascarpone
otarta skórka z jednej dużej cytryny (skórka powinna być przystosowana do spożycia- np. BIO cytryna)
sok z jednej dużej cytryny
1 czubata łyżka cukru pudru

Piekarnik rozgrzewamy do 150 stopni. Cukier wraz  z białkami rozgrzewamy w kąpieli wodnej do momentu rozpuszczenia się cukru. Odstawiamy by nieco ostygło. Następnie ubijamy na szytwną pianę. Jeżeli przygotowujemy kakaowe beziki dodajemy kakao i delikatnie mieszamy do uzyskanie jednolitej masy. Beziki układałam łyżką na blachę wyłożoną papierem do pieczenia w odstępach około 2 cm. Spróbowałam też raz wyciskać je z woreczka (część bezy wkładamy do dość mocnego woreczka i jeden róg przecinamy), ale nie zauważyłam, by wychodziły ładniejsze. Zapełniłam całe 3 balchy i wszystkie na raz wsadziłam do piekarnika. Od razu zmniejszyłam temperaturę do 100 stopni i trzymałam je aż wytworzyła się z góry i od spodu skorupka ( u mnie trwało to ponad 1 godzinę) - czas zależy na pewno od piekarnika - mój jest bardzo stary i ma jedną grzałkę z góry, ale i tak jakoś daje radę...;)Następnie trzymałam je jeszcze pół godziny w temperaturze 60 stopni, a następnie wyłączyłam piekarnik i zostawiłam w nim beziki  jeszcze przez  godzinę. Polecam beziki próbować w czasie pieczenia, żeby wyłapać punkt, w którym będą dobre. Szukając przepisów na nie znalazłam takie, gdzie piekło się je krótko w wyższej temperaturze i takie, beziki które siedziały w piekarniku przez 4 godziny. Myślę, że pomysł z wstawianiem bezików do nagrzanego piekarnika i następnego zmiejszania temperatury jest na parwdę bardzo dobry - u mnie na razie sprawdza się znakomicie. Składniki na krem cytrynowy zmieszałam, smarowałam jednego bezika i sklejałam z drugim, tak by krem nie wyciekał. Polecam:)

5 komentarzy:

  1. Beza i krem cytrynowy to ostatnio moje dwa kulinarne odkrycia, w których się zakochałam.

    Połączone razem to pełnia kulinarnego szczęścia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z pewnością pyszne, jak wszystko co bezowe!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale apetycznie wyglądają! wzięłabym takiego... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. cudne beziki. zjadłabym, i to dużo takich małych pyszności :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze:)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...