Nazwa tego wspaniałego deseru pochodzi od nazwiska rosyjskiej primabaleriny Anny Pawłowej. Zarówno mieszkańcy Austrii jak i Nowej Zelandii uważają ten tocik za swoje narodowe danie, jako że pod koniec lat 1920 pani Pawłowa była w obu krajach z wizytą i w jednym z nich podano jej właśnie bezowe ciasto z bitą śmietaną i owocami. Szczególne w tym cieście jest to, że beza jest twarda tylko z wierzchu, a w środku jest jeszcze miękka, co uzyskuje się przez dodanie do masy bezowej octu lub soku z cytryny. W niektórych przepisach dodaje się także skrobię ziemniaczaną. Tradycyjnie beza jest biała, podawana z bitą śmietaną i owocem marakuji. Ja zrobiłam ją z okazji Czekoladowego Weekendu z czekoladą z przepisu Nigelli, który znalazłam na tej stronie. Myślę, że nie muszę nikogo przekonywać, że była pyszna...z wierzchu chrupiąca, w środku ciągnąca się i intensywnie czekoladowa..I ta bita śmietana i maliny..mmm
Składniki:
6 białek
300g drobnego cukru
3 łyżki przesianego gorzkiego kakao
1 łyżeczka octu balsamicznego lub octu z czerwonego wina
50g gorzkiej, posiekanej czekolady
Na wierzch:
500ml śmietany do ubijania
500g malin
wiórki czekoladowe do dekoracji
Rozgrzej piekarnik do 180 stopni. Blache przykryj papierem do pieczenia. Można na nim narysować okrąg o średnicy 23cm, na którym ułożymy bezę. Można też zrobić to na oko. Białka ubij mikserem aż będą prawie sztywne, następnie dodwaj po jednej łyżeczce cukru aż masa będzie sztywna i błyszcząca. Następnie dodaj przesiane kakao i ocet. Wymieszaj delikatnie łyżką aż masa będzie jednolita. Wyłóż ją na blachę, włóż do piekarnika i natychmiast zmniejsz temperaturę do 150 stopni. Piec godzine do 1 godziny i 15 minut (ja piekłam 1.15). Beza powinna być twarda z wierzchu, ale mieciutka w środku. Suszyć w wyłączonym piekarniku przy otwartych drzwiczkach. Na krótko przed podaniem ubić bitą śmietanę, wyłożyć ją na bezę i ozdobić owocami.
A tutaj jak robi to sama Nigella:
ta czekoladowa beza podbiła już kiedyś moje serce - jest przepyszna:) Pysznie wygląda:)
OdpowiedzUsuń