tag:blogger.com,1999:blog-2527082418608772572024-02-20T18:13:41.091+01:00Zakochana w jedzeniuW kuchni SkawoliSkawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.comBlogger58125tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-137038362083772472011-07-17T13:10:00.001+02:002011-07-17T13:55:00.077+02:00Lasagne warzywne z brokułami<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMe3FvBLSdpOEYMVaCEp7AhCKrRSoEwwRZD-nqYfIU9o5S27NCzLOS1jYGsjBLDA9UhOV86IvBlAi6e0ZXxOlKeTBGtFEN1kaqMxTyF2tNhML6ssdb8mGHOwWqeYWPk6AzLazrGtC6va5R/s1600/P1070428.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMe3FvBLSdpOEYMVaCEp7AhCKrRSoEwwRZD-nqYfIU9o5S27NCzLOS1jYGsjBLDA9UhOV86IvBlAi6e0ZXxOlKeTBGtFEN1kaqMxTyF2tNhML6ssdb8mGHOwWqeYWPk6AzLazrGtC6va5R/s320/P1070428.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;">Wspaniała warzywna lasagne z sosem brokułowym, pomidorami, brokułami i mozarellą. Absolutnie nie jest mdła- sos jest bardzo wyraźny w smaku - tak, że robiąc tą lasagne nie mogłam się opanować i smarując kolejne warstwy ciągle go podjadałam. Nawet mojemu S., który nie jest fanem wegetariańskich potraw nie brakowało w niej mięsa i był nią zachwycony. Przepis Cornelii Poletto mojego ulubionego programu kulinarnego "Polettos Kochschule". Gorąco polecam!</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Skaładniki (orginalny przepis: <a href="http://www.ndr.de/fernsehen/sendungen/polettos_kochschule/rezepte/index.html?rid=6600">tutaj</a>)</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div style="text-align: justify;">1 kg brokułów, umyte, podelione na różyczki, trzonek obrany i pokrojony w kostkę</div><div style="text-align: justify;">sól morska</div><div style="text-align: justify;">2 szalotki, obrane i dorbno pokrojone</div><div style="text-align: justify;">1 ząbek czosnku, obrany i dorbno pokrojony</div><div style="text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBFfMW98Ogr85KhNyw-C0I_gfylZbeat_16dUZd6SYRMcnnKPOSvnqvgVPeM-ByJvZWfsNhF4ULElXHPSi0lU96PhKFzt8Ilf4Ixyk4n-6CgdxSr5psgylhfbqM-Fbm4sZXZSDQat2Ek3I/s1600/P1070310.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBFfMW98Ogr85KhNyw-C0I_gfylZbeat_16dUZd6SYRMcnnKPOSvnqvgVPeM-ByJvZWfsNhF4ULElXHPSi0lU96PhKFzt8Ilf4Ixyk4n-6CgdxSr5psgylhfbqM-Fbm4sZXZSDQat2Ek3I/s200/P1070310.JPG" width="200" /></a>2-3 filety z Sardeli w oleju, pokrojone</div><div style="text-align: justify;">40g suszonych pomidorów, porojone</div><div style="text-align: justify;">1 czerwone chili, umyte, pestki usnunięte, drobno pokrojone</div>6 łyżek oliwy z oliwek<br />
2 łyżki kaparów<br />
300ml bulionu warzywnego<br />
ok 300g pomidorów, umyte i pokrojone w plastry<br />
świeżo mielony czarny pieprz<br />
400g Büffel-Mozzarella, pokrojona w kostkę<br />
250g Płatów Lasagne (te, które nie potrzebują wcześniejszego gotowania)<br />
80g świeżo startego Parmesanu<br />
3 łyżki masła<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">Połowe różyczek brokuł włożyć do gotującej się, osolonej wody na 3 do 5 minut, tak by były jeszcze chrupiące. Zalać zimną wodą i odsączyć na sitku i odłożyć na później.</div><div style="text-align: justify;">Szalotki, czosnek i chili dusić w 3 łyżkach gorącego oleju. Następnie dodać surowe różyczki brokuł, pokrojony trzonek, sardele, suszone pomidory i kapary. Zalać 250ml bulionu warywnego, zagotować i pozostawić na 15 minut pod przykrywką. Wszystko dokładnie zmiksować blencerem na puree, ewentualnie dodać bulionu. Doprawić solą i pieprzem.</div><div style="text-align: justify;">Piekarnik rozgrzać do 200C. Formę do lasagne naoliwić. Położyć warstwę makaronu, na to sos brokułowy, a następnie pomidory, wcześniej przygotowae różyczki brokuł i mozarellę. Doprawić solą i pieprzem. Powtórzyć do wyczerpania skłądników. Na ostatniej warstwie makaronu rozłożyć sos i posypać startym parmezanem. Masło w płtkach rozłożyć na samej górze. Lasagne piec na drugiej półce od dołu 25-30 minut.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhJC_eDBRZjhdVKgBNMUh7j0cY5mcDa2sxdWJOkOBnbXERbesLux1TykZF6_Dk1uh3RLFyoDheAaBe7CakMfZYvlmgaknl4GXEaQ62L-4RnUYb_9NelSt9uBSg0tBTNIlBxBCLAG3vR52u/s1600/P1070290.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhJC_eDBRZjhdVKgBNMUh7j0cY5mcDa2sxdWJOkOBnbXERbesLux1TykZF6_Dk1uh3RLFyoDheAaBe7CakMfZYvlmgaknl4GXEaQ62L-4RnUYb_9NelSt9uBSg0tBTNIlBxBCLAG3vR52u/s320/P1070290.JPG" width="320" /></a></div> Smacznego:)Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-53506285630760876772011-07-16T16:28:00.000+02:002011-07-16T16:28:42.106+02:00Chleb z płatkami owsianymi<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2zExvH2y9bNdc7AOpgymKPHXPhgNbeC6rmV47jRJnDg066wca978zqs0Ql2oBi4FAFBhaYDvhsIJeXXpeP23qBqsklDdzkmEQAjFR4RTIwrPXfIMCMqzOcwl-Dlmtyco-_KSF3hzXAi0Q/s1600/P1070446.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2zExvH2y9bNdc7AOpgymKPHXPhgNbeC6rmV47jRJnDg066wca978zqs0Ql2oBi4FAFBhaYDvhsIJeXXpeP23qBqsklDdzkmEQAjFR4RTIwrPXfIMCMqzOcwl-Dlmtyco-_KSF3hzXAi0Q/s400/P1070446.JPG" width="400" /></a></div><div style="text-align: justify;">Jeden z moich ulubionych - Chrupiąca skórka, delikatny, lekko słodki miąższ i tak smaczny, że zjadam kromkę za kromką. My z moim S. uwielbiamy go cieńko posmarowanego miodem, ale komponuje się równie dobrze z bardziej wytrawnymi dodatkami. Ostatnio jest u nas stałym bywalcem, szczególnie jak nie chce mi się przygotować ciasta poprzedniego dnia, bo na to ciasto czeka się tylko 3 i 1/2 godziny i jest łatwe w przygotowaniu. Chleb pozostaje świeży przez kilka dni. Bardzo, bardzo polecam!</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Składniki na dwa duże bochenki (przepis J. Hamelman, z książki "Bread", moja interpretacja):</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">680g mąki chlebowej 1050 (orginał: mąka wysokoglutenowa)</div><div style="text-align: justify;">227g mąki psznnej pełnoziarnistej</div><div style="text-align: justify;">150g płatków owsianych</div><div style="text-align: justify;">566g wody</div><div style="text-align: justify;">99g mleka</div><div style="text-align: justify;">68g miodu</div><div style="text-align: justify;">68g oleju</div><div style="text-align: justify;">19g soli</div><div style="text-align: justify;">5g suchych drożdży</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Płatki owsiane zalać wodą, wymieszać by wszystkie się nię pokryły i pozostawić na 15-20 minut. Dodać wszystkie poostałe składniki. Jeżeli posiada się mikser, który radzi sobie z ugniataniem ciasta: ugniatać na pierwszym programie 3 minuty i na drugim 3 i 1/2 minuty. Na początku ciasto może być luźne i lepkie, po czasie jednak stanie się elastyczne i gładkie. Ciasto można również wyrobić ręcznie. Miskę z ciastem odstawić w ciepłe miejsce i przykryć folią spożywczą, najlepiej w temperturze 24C, jeżeli nie mamy tak ciepłego miejsca, można nieco wydłużyć czas rośnięcia ciasta. Po godzinie ciasto złożyć. Film jak składać ciasto chlebowe <a href="http://www.youtube.com/watch?v=9oyg8K6J8QM">tutaj</a>. Następnnie pozostawić do wyrośnięcia jeszcze na godzinę. Ciasto można dowolnie formować- podłużne, okrągłe bochenki czy też bułki. Piec w formie lub też po prostu an blaszcze lub na kamieniu. Można też przykryć bochenek mokrą ściereczką (lub nasmarować mokrym pędzelkiem) i wilgotny posypać płatkami owsianymi. Ja zwykle robie tak, że wykłądam durszlak suchą, obsypaną mąką ściereczką, formuje okrągły bochenek, wkładam go delikatnie do durszlaka, oprószam mąką, przykrywam folią i pozostawiam do rośnięcia. Uformowane ciasto powinno rosnąć 1 do 1 i 1/2 godziny w 24C. Piekarnik nagrzać razem z kamieniem do 240C. Łopatkę do wsuwania chelba na kamień oprószyć mąką- wywrucić na nią delikatnie wyrośnięte ciasto z durszlaka, naciąć kratkę i wsnuąć na kamień. Piekarnik spryskać odrobiną wody. Chleba nie trzeba piec na kamieniu, można na rozgrzanej blaszce przykrytej papierem do pieczenia lub w formece. Piec 15 minut, następnie obniż temperaturę do 220C. Piec 30 minut w przyadku małych bochenków lub bułeczek, podczas gdy dla ogromnego bochenka potrzeba około 36 do 40 minut. Chleb wystudzić przed krojeniem.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9u4BT8wbRqS6S_0JEKq7MjwcT4PzJefhgpkATR3fNAnnTomMzPSqV90hP8ik5IFL1RgVU1lNTdJa9mPA1H2tgBQYOTOfRrwFdx2GeRfV5ldnOcBAKG5BxcybHqmqYpxT8W7WNmHNmMYFD/s1600/P1070461.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9u4BT8wbRqS6S_0JEKq7MjwcT4PzJefhgpkATR3fNAnnTomMzPSqV90hP8ik5IFL1RgVU1lNTdJa9mPA1H2tgBQYOTOfRrwFdx2GeRfV5ldnOcBAKG5BxcybHqmqYpxT8W7WNmHNmMYFD/s320/P1070461.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Smaczengo:)</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div>Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-10330429545776053522011-07-15T19:55:00.002+02:002011-07-15T20:20:35.591+02:00Sernik na zimno z borówką amerykańską<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6BHQD-bYTIbCGnvLQol8z_gX3Fph7XKoNgi3z_33U2_CD7gaMImvBg841VG3kYEeBiG5W4NQgK8ZaP03FhEL8HvA4RYM1l7xdFhUjPyR4RInBZgpJmTntqlUzGgImHEMj-9NGBW2_HWBz/s1600/P1070545.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6BHQD-bYTIbCGnvLQol8z_gX3Fph7XKoNgi3z_33U2_CD7gaMImvBg841VG3kYEeBiG5W4NQgK8ZaP03FhEL8HvA4RYM1l7xdFhUjPyR4RInBZgpJmTntqlUzGgImHEMj-9NGBW2_HWBz/s400/P1070545.JPG" width="400" /></a></div><div style="text-align: justify;">Wspaniały, na chrupiącym spodzie z migdałami, wykończony galaretką z borówki amerykańskiej, której rand spływa do delikatnego, intensywniego sernikowego wnętrza...mm...i jak tu się opanować, żeby nie sięgnąć po kolejny kawałek? Nie wiem jak z Wami, ja nie mogę - zaraz pobiegnę do lodówki i przyniosę sobie następny;)</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Składniki (przepis pochodzi ze strony <a href="http://www.lecker.de/rezepte/rezeptsammlungen/bildergalerie-1710392-artikelansicht/Blaubeeren-fruchtige-Rezepte-zum-Blaumachen.html">lecker.de</a>, ze zmianami)</div><div style="text-align: justify;"><br />
300g borówki amerykańskiej, umytej i osyszonej</div><div style="text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjn79HFaJUGxLXpRVqR0od1U0vSqjEphn_V7kIspZo-coWfg74NK49bvmWg_zEWaVHzpQbb50hlqBH0ld_5brpJvfdfXEvkviYAhSYUrTHwNvSAsYgSV-0A13eQMnwXxDUaVpZyyU66YraK/s1600/P1070528.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjn79HFaJUGxLXpRVqR0od1U0vSqjEphn_V7kIspZo-coWfg74NK49bvmWg_zEWaVHzpQbb50hlqBH0ld_5brpJvfdfXEvkviYAhSYUrTHwNvSAsYgSV-0A13eQMnwXxDUaVpZyyU66YraK/s200/P1070528.JPG" width="200" /></a>75g migdałów ze skórką</div><div style="text-align: justify;">100g masła, roztopionego</div><div style="text-align: justify;">100g ciasteczek pełnoziarnistych</div><div style="text-align: justify;">6 płatów żelatyny (lub proszku na 500ml)</div><div style="text-align: justify;">1 Bio cytryna, starta skórka i wyciśnięty sok (3 łyżki)</div><div style="text-align: justify;">100g śmietana do ubijania</div><div style="text-align: justify;">400g serka typu philadelphia</div><div style="text-align: justify;">150g jogurtu </div><div style="text-align: justify;">150g cukru + 2 łyżki cukru pudru</div><div style="text-align: justify;">czubata łyżka cukru waniliowego </div><div style="text-align: justify;">olej lub masło do natłuszczenia formy</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Migdały prażyć na suchej patelni. Następnie włożyć do mocnego woreczka razem z ciasteczkami i rozbić na drobne kawałki. Wymieszać z masłem. Okrągłą foremkę o średnicy 20cm natłuścić i wyłożyć masą ciasteczkową. Schłodzić<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiy2zK1oOQNVBl91TFv7zDfs7xUA16ZgzmpOiXWEnFWnmmka1Qv2YBTAcE0R6rLSvGv52g_1t3j76U1k6nziIziu7s8B0yQ-ujktRQ_KDEPhHnIVpr8yXh-MiExchkOJnty4XCph3Zzu80L/s1600/P1070473.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiy2zK1oOQNVBl91TFv7zDfs7xUA16ZgzmpOiXWEnFWnmmka1Qv2YBTAcE0R6rLSvGv52g_1t3j76U1k6nziIziu7s8B0yQ-ujktRQ_KDEPhHnIVpr8yXh-MiExchkOJnty4XCph3Zzu80L/s200/P1070473.JPG" width="200" /></a></div>Płaty żelatyny umieścić w zimnej wodzie (Uwaga: jak postępować z żelatyną najlepiej przeczytać na opakowaniu produktu). Śmietanę ubić i włożyć do lodówki. Serek, sok i 3 łyżki soku z cytryny, jogurt, cukier i cukier waniliowy wymieszać mikserem. 5 płatów żelatyny odcisnąć z wody i rozpuścić w cieple (wrzucić do garnuszka na małym ogniu). Mieszając trzepaczką dodać czubatą łyżkę masy serowej i stopniowo dodawać resztę. Wymieszać z ubitą śmietaną. Masę rozłożyć na ciateczkowym spodzie schłodzić.<br />
<br />
Borówki zmiksować na pur<span class="st"><i></i></span><span class="st"><i></i></span><span class="st">ée </span>z 2 łyżkami cukru oudru blenderem. Pozostały płat żelatyny wycisnąć, rozpuścić w cieple i ciągle mieszając dodać 1 czubatą łyżkę zmiksowanej borówki. Stopniowo wymieszać z całością. Masę wylać na masę serową i wygładzić. Chłodzić przynajmnajmiej 3-4 godziny przed podaniem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1650rr9mlT6bblC6vAYG0oyq_E24JZPOpEvVdiAd_AJDOoeWB5HKwCoq9dm8i_K5mPZN_jHd1yyqkzQQE2KNrdCR5WxoHBnRb3hwiEk-CbCPQyvPi3nWWF3qoZW7JHQ84qcQ9crH32y7Q/s1600/P1070521.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1650rr9mlT6bblC6vAYG0oyq_E24JZPOpEvVdiAd_AJDOoeWB5HKwCoq9dm8i_K5mPZN_jHd1yyqkzQQE2KNrdCR5WxoHBnRb3hwiEk-CbCPQyvPi3nWWF3qoZW7JHQ84qcQ9crH32y7Q/s400/P1070521.JPG" width="400" /></a></div> Smacznego:) <br />
<span class="st"></span><br />
<span class="st"><i></i></span><span class="st"><i></i></span><span class="st"></span></div>Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-18190960832849957562011-07-13T23:18:00.002+02:002011-07-13T23:23:04.472+02:00waniliowe pancakes z rodzynkami<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJ-HTEXOPzIgI5YeEDuiNhjN8aIVMon-nRzPJpwxvM3m0FN7naktO7BXwdFDbQ9gDR3NujnOFEGdXKk7aHkMqY9Asf8wWT3gYWHAjKHb8HhswW6u-hMf_nIVk_nlUcntFWdHjQknhr9ATe/s1600/P1070267.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJ-HTEXOPzIgI5YeEDuiNhjN8aIVMon-nRzPJpwxvM3m0FN7naktO7BXwdFDbQ9gDR3NujnOFEGdXKk7aHkMqY9Asf8wWT3gYWHAjKHb8HhswW6u-hMf_nIVk_nlUcntFWdHjQknhr9ATe/s400/P1070267.JPG" width="400" /></a></div><div style="text-align: justify;">Cały dzień chodził mi po głowie wczorajszy<b> </b><a href="http://skawola.blogspot.com/2011/07/creme-brulee.html">crème brûlée</a> i ciągle miałam ochotę na coś słodkiego, to obiadałam się bagietką z kremem z kasztanów, to podjadałam czekoladę, to wyjadałam dżem malinowy..Koszmar! Całe szczęście spaliłam trochę kalorii na treningu:P Już prawie udało mi się przebrnąć przez dzień nie przygotowując kolejnego słodkiego deseru, ale widać, że krem podziałał też na mojego S., bo dopytywał się czy zrobie go dziś znowu- nie mając jednak wszystkich składników zgodziłam się na pancakes;) Ten przepis wypróbowałam już kilka razy i bardzo go lubię - pancakes są bardzo puszyste, nie za słodkie, a wanila i rodzynki - to jedno z moich ulubionych połączeń. Polecam:)</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Składniki (przepis z <a href="http://allrecipes.com//Recipe/good-old-fashioned-pancakes/Detail.aspx">tej </a>strony, zmodyfikowany)</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">1 i 1/2 szklanki mąki, przesiana</div><div style="text-align: justify;">2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia</div><div style="text-align: justify;">1/2 łyżeczka soli</div><div style="text-align: justify;">1 łyżka cukru</div><div style="text-align: justify;">1 i 1/4 szklanki mleka</div><div style="text-align: justify;">1 jajko</div><div style="text-align: justify;">ziarenka z jednej laski wanili, aromat waniliowy lub cukier waniliowy</div><div style="text-align: justify;">60g rodzynek </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYZEJ0hQRxiGJQPvXEm3IdpJ7po5kD2d9vb2uKvOFTehubLaAi9sMbF2Y-UN58DhD9g7uMILeT8CNK-tmAL_3jqY-z3nB_9BP2kQTcx4pln1LIzoCutX4llNSCgATmwJRSMxt-yfxUfm89/s1600/P1070246.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYZEJ0hQRxiGJQPvXEm3IdpJ7po5kD2d9vb2uKvOFTehubLaAi9sMbF2Y-UN58DhD9g7uMILeT8CNK-tmAL_3jqY-z3nB_9BP2kQTcx4pln1LIzoCutX4llNSCgATmwJRSMxt-yfxUfm89/s320/P1070246.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;">Wszystkie składniki dokładnie wymieszać mikserem- tak, że będzie widać w czasie mikosowania bąbelki powietrza. Rozgrzać patelnie. Smażyć na suchej patelni. Jak na placuszek porkyje się pęcherzykami, przewracać na chwile na drugą stronę i gotowe:)<br />
<br />
Podawać z cukrem pudrem, miodem lub syropem klonowym. </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div>Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-56201995154005219472011-07-13T12:21:00.000+02:002011-07-13T12:21:09.692+02:00Crème brûlée<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNjn2yczJhMoV8DGreYsvCn3Ns6L408_4Zp6Y9_qhG2rkIOe-ABnWQdkyM9qemPAjnUraVlmmu70G5ySRl8GMm85ONV96iFt9FOYdTeBvTuSQQDSH0TBCNwv6PIdy7eCsmY0KXMnIKkrdJ/s1600/P1070237.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNjn2yczJhMoV8DGreYsvCn3Ns6L408_4Zp6Y9_qhG2rkIOe-ABnWQdkyM9qemPAjnUraVlmmu70G5ySRl8GMm85ONV96iFt9FOYdTeBvTuSQQDSH0TBCNwv6PIdy7eCsmY0KXMnIKkrdJ/s400/P1070237.JPG" width="400" /></a></div><div style="text-align: justify;">Piszę ten post jeszcze przed śniadaniem i patrząc na zdjęcia wczorajszego crème brûlée robię się potwornie głodna.. Nie zostało po nim nic w ciągu kilku sekund po zrobieniu zdjęć;) Jest pyszny i czego sama się nie spodziewałam: bardzo prosty i tani - także nic jak za jakiś czas znów go zrobić:)</div><br />
Składniki na 4 porcje (przepis Johann Lafer, z <a href="http://lafer.rezepte.msn.de/Galerieseite.Rezepte?index=6&pageid=2201">tej</a> strony)<br />
<br />
1 wanilia, przecięta na pół. nasionka wyskrobane tępą stroną noża*<br />
200 ml mleka<br />
500ml śmietany do ubijania<br />
6 żółtek (rozmiar M)<br />
110g białego cukru<br />
50g brązowego cukru<br />
<br />
<div style="text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSQy937m1zEiJMMCQ-VZHTdh9vaAkcyMZRisWdC59cgqNlkwb3zR6uj9rAlnCYrpa7-dL8Tpd3hTswLUIIsHRNdlMma9cMvXBH0xRO77G9_y_RpQCnX8HHtIk3BaOiell7Bw0j7JcATXlt/s1600/P1070208.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSQy937m1zEiJMMCQ-VZHTdh9vaAkcyMZRisWdC59cgqNlkwb3zR6uj9rAlnCYrpa7-dL8Tpd3hTswLUIIsHRNdlMma9cMvXBH0xRO77G9_y_RpQCnX8HHtIk3BaOiell7Bw0j7JcATXlt/s200/P1070208.JPG" width="200" /></a></div><div style="text-align: justify;">Piekarnik nagrzać do 140C. Mleko, śmietanę i wanilię zagotować. Żółtka utrzeć z cukrem na jasnożółtą, gładką masę. Miskę z żółtkami umieścić w gorącej kąpieli wodnej (miska nie może dotykać wody, bo żółtka mogłyby się ściąć). Ciągle mieszając dodawać powoli i stopniowo waniliową śmietanę. Krem powinien osiągnąć konsystencję sosu waniliowego w 70C (ja nie mierzyłam temperatury, krem nie będzie gęsty- będzie swobodnie spływał z łyżki). Następnie można przelać krem przez sitko, by odsączyć wanilię i pozbyć się ewentualnych grudek (niekoniecynie, mój krem był n.p całkowicie gładki, a wanilię można wyciągnąć łyżką). Naczynia żaroodporne do crème brûlée (każde około 250ml) umieścić na blaszce. Blaszke wypełnić gorącą wodą do 2/3 wysokości naczyń. Wlać do nich krem i usunąć y powierychi ewentualne bąbelki. Piec około 70-80 minut. Krem jest gotowy jeżeli ma galaretowatą konystencję/ w celu sprawdzenia tego najlepiej puknąc w takie naczynie z kremem. Naczynia wyciągnąć i wystudzić (kto lubi ciepły krem, może karmelizować od razu). Krem posypa brązowym cukrem i karmelizować go palnikiem. kto nie posiada palnika może dodać do cukru odrobine alkoholu i podpalić go. Karmelizowanie utworzy skorupkę z cukru na powierzchni kremu, przez którą jest później sama przyjemność przebijać się łyżką...Smacznego:)</div><br />
<br />
<div style="text-align: left;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlBzMMICBQHuIydfO8Th7pN6DS8MazIn_G1gSRlGoF91j163Qgib44Db48p4T2afFiRJBDO86tSfkyBwFzelDUVbklwz3iApeXNIw7KsM_n10_J9mfB5IVbMIXqNeLXCHKb6Z_vxoZa4Cr/s1600/P1070222.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlBzMMICBQHuIydfO8Th7pN6DS8MazIn_G1gSRlGoF91j163Qgib44Db48p4T2afFiRJBDO86tSfkyBwFzelDUVbklwz3iApeXNIw7KsM_n10_J9mfB5IVbMIXqNeLXCHKb6Z_vxoZa4Cr/s320/P1070222.JPG" width="320" /></a>*krem można aromatyzować wedle fantazji, np. zamiast wanilii dodać skórkę z pomarańczy, cytryny, limonki, cynamon albo nawet imbir</div>Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-32293755342624622802011-07-12T13:04:00.000+02:002011-07-12T13:04:33.940+02:00Zupa rybna z krewetkami i kalafiorem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNzQpHNEvUpMoqImjHj4IDMq_bYqkt-cbPeYStaTQzGkXUuR1NrcMCtSl6836oJLpzEtqfNa5XINCFueyJ7m4iJbIbLme-RWT_FcFTIoYWDOxqcdRvH4LDbfd-s3Ie4IDxAckOURebXHZz/s1600/P1070184.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNzQpHNEvUpMoqImjHj4IDMq_bYqkt-cbPeYStaTQzGkXUuR1NrcMCtSl6836oJLpzEtqfNa5XINCFueyJ7m4iJbIbLme-RWT_FcFTIoYWDOxqcdRvH4LDbfd-s3Ie4IDxAckOURebXHZz/s400/P1070184.JPG" width="400" /></a></div><div style="text-align: justify;">Pierwszy raz jadłam zupę rybną w południowej Francji i powiem szczerze, że nie byłam w stanie jej zjeść i nigdy nie zapomne tak intensywnie rybiego smaku...Kwestia smaku i przyzwyczajenia, dla niektórych przysmak, dla innych rzecz nie do przełknięcia. Jednak nie jestem osobą, która nie lubi ryb, wręcz odwrotnie, także długo chodziła mi po głowie zupa o delikatnym smaku ryby, z nutką imbiru i warzywami. Efektem byłam zachwycona, a mój S., który był lekko przestraszony słysząc, że robię zupę rybną, powiedział, że to jedna z najlepszych rzeczy jakie zrobiłam. Polecam:)</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Składniki (bardzo duża porcja-na około 10 osób) </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">na zupę:</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">łyżka oleju</div><div style="text-align: justify;">pół cebuli, drobno pokrojonej</div><div style="text-align: justify;">1 malutki ząbek czosnku, drobno pokrojony</div><div style="text-align: justify;">2 małe czerwone peperoni, drobno pokrojone</div><div style="text-align: justify;">korzeń imbiru wielkości kciuka, obrany i starty na tarce</div><div style="text-align: justify;">jasny środek małego pora, pokrojony na małe kawałki</div><div style="text-align: justify;">1 trawa cytrynowa</div><div style="text-align: justify;">1 łyżeczka zmielonych nasion kolendry</div><div style="text-align: justify;">mały fenkuł, pokrojony na małe kawałki, liście zostawić do dekoracji</div><div style="text-align: justify;">2 marchewki, obrane i pokrojone w cieńkie słupki</div><div style="text-align: justify;">1 mały ziemiak, pokrojony na małe kawałki</div><div style="text-align: justify;">1 mały kalafior, umyty i podzielony na różyczki</div><div style="text-align: justify;">kieliszek białego wina</div><div style="text-align: justify;">około 1,5 l wywaru rybnego (tak, by zakryć warzywa, ew. dolać wody)<br />
około 10 krewetek, surowych, ale obranych i oczyszczonych</div><div style="text-align: justify;">500g filetu z ryby</div><div style="text-align: justify;">250g chińskiego makaronu chow main</div><div style="text-align: justify;">łyżka oleju sezamowego </div><div style="text-align: justify;">sos sojowy do smaku </div><div style="text-align: justify;">1 limonka</div><div style="text-align: justify;">liście kopru włoskiego lub kolendra do posypania</div><div style="text-align: justify;">sól morska i świeżo mielony biały pieprz </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">W dużym garnku rozgrzać olej. Wrzucić cebulkę, czosnek, peperoni, imbir, trawe cytrynową, por, fenkuł i kolendrę. Dusić około 10 minut na małym ogniu. Dodać resztę warzyw, chwilkę smażyć, ciągle mieszając, na koniec ugasić białym winem. Kiedy ono wyparuje wlać wywar z ryby. Gotować około 10-15 minut. Kiedy warzywa zmiękną dodać fielty z ryby i krewetki. Gotować kilka minut, a kiedy tylko filety i krewetki będą ugotowane zdjąć z gazu(gotowe krewetki zmienią barwę z szarej na różową, a fielty z ryby zaczną się łatwo rozdzielać widelcem). Doprawić solą, pieprzem, sosem sojowym i sokiem z limonki. Wyciągnąć trawę cytrynową. Makaron ugotować według przepisu na opakowaniu (np. u mnie 4 minuty). Odsączyć i wymieszać z olejem sezamowym. Do miseczek nałożyć makaron, wlać zupę i posypać liśćmi fankuła lub kolendrą. Smacznego!:)</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7JT-GclH-WlUHkVEQGOz880J89S5WWQ-ztWwlS5fOrdunQ1ys67GWcNui1fZwSiZyl03oNkN5GFuV-07j0eDJn18gVTFL71TXYg3PcaEcASYpV4E_ABE53f7wfMxQWDvqYcaoCOVqqavt/s1600/P1070182.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7JT-GclH-WlUHkVEQGOz880J89S5WWQ-ztWwlS5fOrdunQ1ys67GWcNui1fZwSiZyl03oNkN5GFuV-07j0eDJn18gVTFL71TXYg3PcaEcASYpV4E_ABE53f7wfMxQWDvqYcaoCOVqqavt/s400/P1070182.JPG" width="400" /></a></div><div style="text-align: justify;"> </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">wywar rybny:</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">łyżka oleju <br />
</div><div style="text-align: justify;">pól cebuli, przekrojona na mniejsze kawałki</div><div style="text-align: justify;">1 ząbek czosnku, przekrojony na mniejsze kawałki<br />
</div><div style="text-align: justify;">pancerzyki i głowy z około 10 krewetek, umyte </div><div style="text-align: justify;">ok 250g kawałka ryby</div><div style="text-align: justify;">włoszczyzna (np. por, marchewka, seler, pietruszka)<br />
</div><div style="text-align: justify;">1,5l wody</div><div style="text-align: justify;">przyprawy (np. 2 liście laurowe, łyżeczka kulek białego pieprzu lub kilka czarnego, sól, 2 kulki zioła angielskiego)</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">W dużym garnku rozgrzać łyżkę oleju, wrzucić cebulkę i czosnek. Dusić na małym ogniu 10 minut, dodać pancerzyki i głowy krewetek, zalać wodą. Dodać włoszczyznę, kawałek ryby i przyprawy. Gotować 30 minut, przelać przez sitko z drobnymi oczkami.</div>Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-84533609296364346132011-07-09T14:43:00.000+02:002011-07-09T14:43:57.929+02:00Powrót do blogowania, pieczona dorada z pietruszką i cytryną oraz kolorowa sałatka pomidorowa<div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIrlNC8PrcuuxAdJ0qnSCyOLrTvernN68GBcm9NRZiu1vq3RKwf89u-Rh8zMYBeU1A1p3fGYcd6pXREw0N31XHtQe0DAA9PwFtRPcIvp2Av6AW4K42DVw3me4FVMwXW0gvNX6u53Q_qQOU/s1600/P1070105.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIrlNC8PrcuuxAdJ0qnSCyOLrTvernN68GBcm9NRZiu1vq3RKwf89u-Rh8zMYBeU1A1p3fGYcd6pXREw0N31XHtQe0DAA9PwFtRPcIvp2Av6AW4K42DVw3me4FVMwXW0gvNX6u53Q_qQOU/s320/P1070105.JPG" width="320" /></a></div>Bardzo długo nie było mnie tutaj...i czym dłużej mnie nie było tym trudniej było mi wrócić, ale: UDAŁO SIĘ!:) </div><div style="text-align: justify;"> Powód mojej nieobecności? Przez ponad miesiąc byłam w Polsce, a po powrocie ciężko było mi się znów przyzwyczaić do życia tutaj, do tego doszło jeszcze kilka stresów...i tak zaniedbałam blogowanie, do którego jednak teraz z radością powracam:)</div><div style="text-align: justify;"> Przez ten cały długi czas nie zaprzestałam jednak gotować i wyszukiwać nowych przepisów, czasem udało mi się także zrobić kilka zdjęć, które czekają w kolejce by kiedyś tuataj się pojawić. Przede wszystkim wypróbowałam wiele przepisów na pieczywo J. Hamelmana, którymi jestem zachwycona i na pewno się tutaj wkrótce pojawią. Jednym z moich ulubionych obiadów jest ostatnio ryba pieczona w całości, na grilu, na warzywach czy też w solnej kruście. Wczoraj przygotowałam właśnie dorade z pietruszką i cytryną - nie jest to ciężkie, szybkie do wykonania i nie ma co się bać całej ryby;) Do rybki podałam ziemniaczki gotowane na parze z masełkiem i pietruszką i zieloną sałatkę z najprostszym jogurtowo-cytrynowym dressingiem. Oprócz tego na stół postawiłam kolorową sałatkę pomidorową i ta znikła pierwsza, jeszcze przed rybą! Jest wspaniała - nie wiem czy sprawiły to te kolorowe pomidory, czy dobry ocet balsamiczny, a może moja świeżutka bazylia z balkonowego ogródka?</div><div style="text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmK8cDssv6PxD8YIe9k3smaaFBgcwh98t_9EVE6mNkc8vu_yJmHz5UYX-9IBWxY2GQKCx2nMjrrYnXSHj5iaYPBtS7quJG4pbVe3W2Pl9G229fXBevDehMDT01LNz63BRBVcexUCU9VzpK/s1600/P1070098.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmK8cDssv6PxD8YIe9k3smaaFBgcwh98t_9EVE6mNkc8vu_yJmHz5UYX-9IBWxY2GQKCx2nMjrrYnXSHj5iaYPBtS7quJG4pbVe3W2Pl9G229fXBevDehMDT01LNz63BRBVcexUCU9VzpK/s320/P1070098.JPG" width="320" /></a><br />
Właśnie! Przez czas mojej nieobecności mój nudny balkon zamienił się w prawdziwy ziołowy ogródek, który teraz częściowo już kwitnie:) Każdemu polecam - nawet na najmiejszym balkonie uda się zamieścić kilka doniczek, a jak zielono i przyjemnie się robi;)</div><br />
Dorada z pietruszką i cytryną (przepis: J.Oliver, Gotuj z Oliverem)<br />
<br />
2 całe Pstrągi po 300g, bez łusek, wypatroszone i umyte (u mnie jak w tytule dorada)<br />
oliwa z oliwek<br />
sól morska i świeżo mielony czarny pieprz<br />
2 bio cytryny<br />
1 duży pęczek pietruszki, liście oderwane i posiekane<br />
kilka kawałeczków masła<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdUMI4_1CHz6Lvtj58lEsIRJvdlRcT-1SxSgS99gbzNsy0evaPtirrFg4k9dQ7hjSMSyt-Zv87K-qTe7uD9PV17Y0f-QFwwZJcNYDBxID8jhtEJNLRevG5ZsPVqo-xZl-7XQ62xAP23XQ_/s1600/P1070163.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdUMI4_1CHz6Lvtj58lEsIRJvdlRcT-1SxSgS99gbzNsy0evaPtirrFg4k9dQ7hjSMSyt-Zv87K-qTe7uD9PV17Y0f-QFwwZJcNYDBxID8jhtEJNLRevG5ZsPVqo-xZl-7XQ62xAP23XQ_/s320/P1070163.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;"> Piekarnik rozgrzać maksymalnie (jeśli jest możliwość, na prgramie grill). Każdą rybę10 razy naciąć z każdej strony około 5mm ostrym nożem. Pstrągi nasmarowac oliwą z oliwek i przyprawić solą i pieprzem. Skórkę z cytryny zetrzeć, resztę pokroić na kawałki. Brzuchy wypełnić posiekaną pietruszką i kawałkami cytryny. Położyć na blachę lub do naczynia żaroodpornego, oprószyć skórką z cytryny. Drugą cytrynę przekroić na pół i też położyć na blaszce. Kawałki masła położyć na rybach i wsunąć blachę około 15 cm pod grill. Każdą strone grilować około 6 minut aż będą chrupiące i złotobrązowe. Połówki cytryn wycisnąć na rybę i podawać.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Kolorowa sałatka pomidorowa (J.Oliver, Gotuj z Oliverem) </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">4 duże pomidory w możliwie różnych kolorach</div><div style="text-align: justify;">sól morska i świeżo mielony czarny pieprz</div><div style="text-align: justify;">pieprzna oliwa z oliwek extra vergine ( u mnie oliwa z oliwek extra vergine)</div><div style="text-align: justify;">ziołowy lub balsamiczny ocet (ja uwielbiam i polecam balsamiczny jak najlepszej jakości)</div><div style="text-align: justify;">1 świeże cyerwone chili, pestki usunięte, pocięte w drobne paski (ja z chili zrezygnowałam)</div><div style="text-align: justify;">1 łyżka świeżego, posiekanego majeranku (można zastąpić np. oregano)</div><div style="text-align: justify;">1/2 małego ząbka czosnku, obranego i drobno posiekanego </div><div style="text-align: justify;">1 duża garść listków bayzlii (duże liście posiekać)</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Pomidory poprzekrajać na mniejsze części. Opsypać je solą i poyostawić w sitku nad miską na 20 minut, w tym czasie andmierna ilość wody wykapie z pomidorów razem z solą. Pomidory wyłożyć do czystej miski, pokropić oliwą z oliwek i octem, do tego dodać chili, czosnek, majeranek, bayzlię i doprawić pieprzem. Wymieszać, ewentualnie doprawić. Podawać skropione oliwą z oliwek i oydobione listkami bayzlii.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDDbE7te-LbECxCVNghr4EgMAu-WXd5Z87afa9ijgGduz4S36jCHRJ3b6qRx4R-OvkCJuLFungLpt49TC7NfJkKBFZ2YU8IEzX7HjQj-23Vc4SmfZwiDZiEIvh5osCTeq7IDxxTW_bW1uQ/s1600/P1070152.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDDbE7te-LbECxCVNghr4EgMAu-WXd5Z87afa9ijgGduz4S36jCHRJ3b6qRx4R-OvkCJuLFungLpt49TC7NfJkKBFZ2YU8IEzX7HjQj-23Vc4SmfZwiDZiEIvh5osCTeq7IDxxTW_bW1uQ/s320/P1070152.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"> Smacznego:)</div>Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-1270875035536650412011-04-10T14:20:00.001+02:002011-04-10T14:31:41.126+02:00Grilowany tuńczyk z pestem z tajskiej bazyli<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhd8gAWZal4XtKb2YhvvwmiJG_CHbskj3Xv8Et98QsPnAOJLX-Xg063oxiT7sz-n-Cb6kFM4gZQ8E5nAbILerIjK_noOCZew1P5-oCV8JIFrzUcrUXOR4jPaRraCwrkA2cP4jw7ZVxk4HEV/s1600/P1030715.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhd8gAWZal4XtKb2YhvvwmiJG_CHbskj3Xv8Et98QsPnAOJLX-Xg063oxiT7sz-n-Cb6kFM4gZQ8E5nAbILerIjK_noOCZew1P5-oCV8JIFrzUcrUXOR4jPaRraCwrkA2cP4jw7ZVxk4HEV/s320/P1030715.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;">Tajską baylię wypatrzyłam kiedyś przypadkiem w sklepie i od tego czasu rośnie u mnie na parapecie i urozmaica mój ziołowy ogródek orientalną nutą. Bardzo ją lubię - ma orzeźwiający, nienarzucający się smak. Powiem szczerze, że nie przepadam za tuńczykiem, a mając jego spory kawałek w lodówce wpadłam na pomysł podania go z takim pesto - połączenie jest naprawdę godne polecenia i na pewno jeszcze nie raz powróci na nasz stół. Polecam:)</div><br />
Składniki dla 2 osób:<br />
2 filety z tuńczyka, około 400g<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidVbQ7g_i0qJ-IO9FT1n7sAm-MDOVBpvMa0zNnO1AKfSe1Vqz-IWwROkt0xC0EezvDs4UbA0UYxO3ud6m_IIaoAmL5gGMh1lwsObUoqn1VaqQIJut2LMP8b01ldd5myr_hx_-aDmqt8DxH/s1600/P1030714.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidVbQ7g_i0qJ-IO9FT1n7sAm-MDOVBpvMa0zNnO1AKfSe1Vqz-IWwROkt0xC0EezvDs4UbA0UYxO3ud6m_IIaoAmL5gGMh1lwsObUoqn1VaqQIJut2LMP8b01ldd5myr_hx_-aDmqt8DxH/s200/P1030714.JPG" width="200" /></a></div>listki z całego pęczka tajskiej bazyli-około 2 spore garście<br />
1 ząbek czosnku, obrany i rozgnieciony<br />
garść świeżo utartego parmezanu<br />
2 łyżeczki orzeszków piniowych <br />
oliwa z oliwek extra vergine<br />
sól morska i świeżo mielony czarny pieprz<br />
<div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">do podania:</div><div style="text-align: justify;">ryż</div><div style="text-align: justify;">sałatka (np. zielona sałata z pomidorkami koktailowymi i ogórkiem;dressing: oliwa z oliwek extra verine 8 łyżek, pół łyżeczki musztardy dijon, łyżeczka octu winnego, jeden malutki rozgnieciony ząbek czosnku, sól morska i świeżo mielony czarny pieprz)</div><br />
<div style="text-align: justify;">Piekarnik rozgrać do 200 stopni. Rozgrzać patelnie grilową. Filety z tuńczyka umyć, osuszyć ręcznikiem papierowym, posypać solą i pieprzem z dwóch stron i nasmarować całe oliwą z oliwek. Smażyć na pateln grilowej około 2 minuty, następnie obrócić i włożyć do rozgrzanego piekarnika na około 8 minut (czas zależy od grubości filetów). W tym czasie zrobić pesto. W moździerzu lub w blenderze utrzeć tajską bazylię, czosnek, orzeszki piniowe i parmezan na pastę, dodając tyle oliwy z oliwek extra vergine by otrzymać odpowiednią konsystencję. Doprawić solą i pieprzem. Podawać z grilowanym tuńczykiem, sałatką i ryżem. Smacznego:)</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaWkrgNnsXQrDCiVeeQn3J0BJFqC6pwU5pZuRlP4JEODT6tqLSqa6egK7zE6H5f11u2p4ySId3RDOxdQ5G-j-oFYR4xuljx3D3T6pvhV-NYygs5IAzWpKphkzPN6YLol8nL1bKox3jFe_k/s1600/P1030703.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaWkrgNnsXQrDCiVeeQn3J0BJFqC6pwU5pZuRlP4JEODT6tqLSqa6egK7zE6H5f11u2p4ySId3RDOxdQ5G-j-oFYR4xuljx3D3T6pvhV-NYygs5IAzWpKphkzPN6YLol8nL1bKox3jFe_k/s320/P1030703.JPG" width="320" /></a></div>Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-30023768774775048862011-04-07T09:57:00.001+02:002011-04-07T10:05:05.618+02:00Nadziewane kalarepki zapiekane w pomidorowym sosie<div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhP7TCU_TuVQSqsEiLn5z03DqhL_QDuMa5u4p1-pZoUtf3xvE4NpmSrCGKbLylFNSNo5gzvm2bRujlkhz6QcluSy_Fm5HPtjJIEyGDQ6BFP3Y9LWaGhkQOSx-sYwyqJ8b-9ZtrQoQm0ZpGX/s1600/P1030615.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhP7TCU_TuVQSqsEiLn5z03DqhL_QDuMa5u4p1-pZoUtf3xvE4NpmSrCGKbLylFNSNo5gzvm2bRujlkhz6QcluSy_Fm5HPtjJIEyGDQ6BFP3Y9LWaGhkQOSx-sYwyqJ8b-9ZtrQoQm0ZpGX/s320/P1030615.JPG" width="320" /></a></div>Kalarepki zrobiłam już jakiś czas temu, a ciągle jakoś brakowało czasu by o nich napisać. Już chciałam je nawet pominąć, ale byłoby naprawdę szkoda. W końcu były bardzo smaczne i uważam, że zasługują na ich polecenie:) Nadziane kalarepki to świetny pomysł na smaczne przemycenie tego warzywa - ja nadziałam je po wegetariańsku, ale jestem pewna, że również znakomicie smakowałyby nadziane mielonym mięsem.</div><br />
Składniki dla 4 osób:<br />
4 duże kalarepki, obrane<br />
85g brązowej soczewicy<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmETxenVr8ximhbRH6rCSRcvcIo6ookn-UasqqGN961ioSQ9h9_ClytITlV7xclQOwpwvVy-KdpwgI-iwBtxdlVzloY8XBonf2BMe0TskewezQ87GWuybh-NbIWhZk7hqaqHHfaEhAsXLG/s1600/P1030572.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmETxenVr8ximhbRH6rCSRcvcIo6ookn-UasqqGN961ioSQ9h9_ClytITlV7xclQOwpwvVy-KdpwgI-iwBtxdlVzloY8XBonf2BMe0TskewezQ87GWuybh-NbIWhZk7hqaqHHfaEhAsXLG/s200/P1030572.JPG" width="200" /></a></div>170g pieczarek, obrane lub wyszorowane szczoteczką i pokrojone<br />
1 mała cebula, obrana i dorbno pokrojona<br />
1 mały ząbek czosnku, obrany i dorbno pokrojony<br />
mała garść liści pietruszki, posiekane<br />
mniejsza garść liści selera naciowego, posiekane<br />
1 puszka pomidorów<br />
1 małe czerwone chili, pestki usunięte, posiekane<br />
1 mała żółta papryka, umyta i pokorojona w kostkę<br />
czerwona papryka w proszku (do smaku)<br />
olej <br />
<br />
2 łyżki śmietany<br />
2 łyżki koncentratu pomidorowego<br />
1/4 szklanki wody z gotownia kalarepek lub bulionu wrzywnego<br />
2 pomidory<br />
2 łyżki posiekanych ziół (np. bazylia, oregano, rozmaryn, tymian<br />
parmezan<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">Brązową soczewicę ugotować według instrukcji opakowania - około 30 minut. Kalarepki gotować w osolonej wodzie około 15 minut aż będą miękkie. Następnie odsączyć i część wody zachować. W każdej kalarepce wygrzebać łyżeczką środek i odłożyć go nabok - będzie potrzebny. Na patelni rogrzać 2 łyżki oleju. Wrzucić cebulkę i czosnek, zeszklić. Dodać pieczarki, chili i żółtą paprykę smażyć aż pieczarki zmniejszą objętość. Dodać środek z kalarepki oraz puszkę pomidorów razem z sokiem. Gotować około 10 minut, następnie pomidory rozmiażdżyć. Doprawić solą, pieprzem i papryką w proszku. Ugotowaną soczewicę odsączyć i wszystko razem wymieszać. Jeszcze raz doprawić do smaku solą, pieprzem i czerwoną papryką. Dodać pietruszkę i liście selera naciowego (do smaku). Naczynie do zapiekania natłuścić, ułożyć z nim kalarepki i wypełnić je. Następnie przygotować sos. 2 pomidory włożyć do gotujacej się wody na chwilę (skóra powinna pęknąć w kilku miejscach), wyciągnąć, oblać zimną wodą i ściągnąć skórkę. Pokroić na ćwiartki, pestki usunąć. 1/4 szklanki wody, w której gotowała się kalarepka wymieszać z 2 łyżkami koncentratu, 2 łyżkami śmietany i ziołami. Sos wlać do naczynia z kalarepkami i dodać ćwiatki pomidorów. Górę kalarepek obsypać tartym parmezanem. Zapiekać około 25-30 minut w 200 stopniach - aż się zarumienią. Podawać ciepłe np. z makaronem (makaron ugotować według instrukcji opakowania, wymieszać z chochelką wody z gotowanego makaronu i posypać parmezanem). Smacznego:) <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGK8DMUnxsUfTS_h5WyDYJAwRCC5mpQfMptn_uWfxtfrpq5B9UkOPSu8O_9ivITmaDujvwtf1Xeg0LDzQpJZ-ctInJBFuztvui9aSfCRWvJTA5MuyT-35Gv3ftSJLQE9FfSK3d73l_MZ2l/s1600/P1030562.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGK8DMUnxsUfTS_h5WyDYJAwRCC5mpQfMptn_uWfxtfrpq5B9UkOPSu8O_9ivITmaDujvwtf1Xeg0LDzQpJZ-ctInJBFuztvui9aSfCRWvJTA5MuyT-35Gv3ftSJLQE9FfSK3d73l_MZ2l/s320/P1030562.JPG" width="320" /></a></div></div>Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-14751135799340852322011-04-04T00:31:00.000+02:002011-04-04T00:31:56.027+02:00Ravioli z serem pecorino, ziemniakami i miętą<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLOoeoNQXyLXEUtJWdInztRJcz-U1JrWXH69UDUJc9WDI18JnrlhGjNFKtt7oMDowiAUYVD9Uc-N1pF0Byt8ri8Vulup2MRZ7c9D7VNpICDfaUQdwVWz_w0qjmsRbIunYRKm2vSjzz5l7W/s1600/P1030434.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLOoeoNQXyLXEUtJWdInztRJcz-U1JrWXH69UDUJc9WDI18JnrlhGjNFKtt7oMDowiAUYVD9Uc-N1pF0Byt8ri8Vulup2MRZ7c9D7VNpICDfaUQdwVWz_w0qjmsRbIunYRKm2vSjzz5l7W/s320/P1030434.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;">Ravioli i wszelkie inne pierożki są niestety bardzo czasochłonne, szczególnie jak się robi większą ilość. Ja przygotowuje porcje dla dwóch osób, a i tak muszę rezerwować sobie sporo czasu. Mimo, że za każdym razem mówie, że szybko tego nie powtórze to i tak po krótkim czasie znów widać mnie w kuchni przy stole skoncentrowaną, kręcącą ciasto przez maszynke...Nie powiem, że takie "pierożkowanie" nie sprawia mi żadnej przyjemnośći - szczególnie od czasu posiadania maszynki do makaronu i specjalnego kółeczka do ravioli:)Tego typu obiady lubie też za to, że z nadzieniem można kombinować na przeróżne sposoby i za każdym razem przygotowywać coś innego. Zawsze planuje też część pierożków zamrozić...niestety najczęściej na dobrym planie się kończy, a my przejedzeni zastanawiamy się nad krótkim spacerem....</div><div style="text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjukUqg-gevkfTHKMGAgKzmvG6C_KJ7VFTuqwUDdQ9K6jdWG7bbVMNBH-ecQazx31R5n09MV7VqI0FFs-IHOKTD3hwTitzSSRB6Di_UZZkmDvxPYPShQ2OrUJumUJ3cXskzkgtXHQ-mkeeH/s1600/P1030392.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjukUqg-gevkfTHKMGAgKzmvG6C_KJ7VFTuqwUDdQ9K6jdWG7bbVMNBH-ecQazx31R5n09MV7VqI0FFs-IHOKTD3hwTitzSSRB6Di_UZZkmDvxPYPShQ2OrUJumUJ3cXskzkgtXHQ-mkeeH/s200/P1030392.JPG" width="200" /></a>Ostatnio zachwycaliśmy się ravioli z nadzieniem z sera pecorino, ziemniaków i mięty. Wspaniałe, delikatne i bardzo orzeźwiające nadzienie- coś całkiem nowego i bardzo wciągającego!Polecam:)</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><i>źródło: "Gotuj z Oliverem" J. Oliver</i></div><div style="text-align: justify;"><i>(z moimi zmianami) </i></div><div style="text-align: justify;">Składniki na dwie procje: </div><div style="text-align: justify;">ciasto makaronowe:</div><div style="text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrWqS2P2IY1wb7eZBJiK1t7MvLeAA-jYnr8m7hyphenhyphen9BnN1czOhZafzmme8vLSQyIkGCsqo1swbq0RUFzosqpUjGi9n47aTKeeJYge3FfIybCbkEwssSzXwxYzQVNOlvo0I0r2YUOO-RIBT2H/s1600/P1030393.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrWqS2P2IY1wb7eZBJiK1t7MvLeAA-jYnr8m7hyphenhyphen9BnN1czOhZafzmme8vLSQyIkGCsqo1swbq0RUFzosqpUjGi9n47aTKeeJYge3FfIybCbkEwssSzXwxYzQVNOlvo0I0r2YUOO-RIBT2H/s200/P1030393.JPG" width="200" /></a>150g mąki typ 450</div><div style="text-align: justify;">150g semoliny</div><div style="text-align: justify;">3 jajka</div><div style="text-align: justify;">+semolina do podsypywania (można zastpąpić mąką) </div><div style="text-align: justify;">(z braku semoliny można użyć 300g mąki, ale polecam spróbować ciasta z semoliną)</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">na farsz:</div><div style="text-align: justify;">250g ziemniaków, wyszorowanych i umytych</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOGjv8HFAujwckUSUDgolF3s8AFEyFZbiuCG8c739eUtxQzy11Ci7XqIZu5OgusqeHUN4NE6Ase83J9NI0dLjvIzScYZLiPXpi7OIL3eWL0GqGvqM4DtfW9ct5IgjGZ9yaKFECDc7gnzHS/s1600/P1030395.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOGjv8HFAujwckUSUDgolF3s8AFEyFZbiuCG8c739eUtxQzy11Ci7XqIZu5OgusqeHUN4NE6Ase83J9NI0dLjvIzScYZLiPXpi7OIL3eWL0GqGvqM4DtfW9ct5IgjGZ9yaKFECDc7gnzHS/s200/P1030395.JPG" width="200" /></a></div><div style="text-align: justify;"> sól morska i świeżo mielony czarny pieprz</div><div style="text-align: justify;">pęczek mięty (dodawać do smaku - niektóre mięty mają bardziej delikatny, inne bardziej intensywny smak), połowa drobno posiekana, połowa zostawiona do przybrania</div><div style="text-align: justify;">50g masła, + dwa kawałeczki</div><div style="text-align: justify;">1 garść świeżo tartego sera pecorino + do podania (można zastąpić parmezanem)</div><div style="text-align: justify;">nieco świeżo startej gałki muszkatałowej</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhb_ofheoxU9GsUCTqXDDBs6F-dJvnNIoJ94N9rKbXjYbvc_QW6ZVUbvIHatIKYXGTq3G394ivD9qBdXYg5CK4MYeZvb1Dg3e16nykWEQsPQ6wcxmFEtHdtD3Tj37iZmr13iPpUpvGmgabG/s1600/P1030397.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhb_ofheoxU9GsUCTqXDDBs6F-dJvnNIoJ94N9rKbXjYbvc_QW6ZVUbvIHatIKYXGTq3G394ivD9qBdXYg5CK4MYeZvb1Dg3e16nykWEQsPQ6wcxmFEtHdtD3Tj37iZmr13iPpUpvGmgabG/s200/P1030397.JPG" width="200" /></a></div><div style="text-align: justify;">otarta skórka z połowy jednej BIO cytryny</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Piekarnik rozgrzać do 200 stopni. Nieobrane ziemniaki nakłóć widelcem, posolić i piec na blaszce w piekarniku około godzinę. W tym czasie przesiać mąkę do miski, dodać semolinę, i wymieszać. Zrobić dołek i wbić do niego jajka. Wymieszać wszytko dokładnie widelcem. Następnie wyrabić ciasto rękami aż będzie gładkie i elastyczne (trwa to około 10 minut). Na koniec zawinąć ciasto w folię spożywczą i zostawić w lodówce na około 30 minut. Po wyciągnięciu z piekarnika ziemniaków, ostudzić je, przeciąć na pół i nad miską wygrzebać środek ziemniaka, a skórkę wyrzucić. Do ziemniaków dodać posiekaną mięte, 50g masła, garść świeżo tartego pecorino, szczypte gałki muszkatałowej (do smaku) i otartą skórkę z cytryny. Wszystko zmiażdżyć na puree i doprawić solą i pieprzem. W farszu powinno się dobrze wyczuwać mięte i ser pecorino. Następnie można przystąpić do wytwarzania ravioli. Blat, na którym pracujemy można podsypywać w miarę potrzeby semoliną (lmieszanką mąki i semoliny, ewentualnie samą mąką). Ciasto należy bardzo cieniutko rozwałkować (tak, że można widzieć przez nie palce, w mojej maszynce jest to numer 7-8). Do tego trzeba podzielić je na kilka części (u mnie są one wielkości pięści, ale jeżeli wałkujemy ręcznie i na dużym blacie to można pracować z większymi porcjami). Z wywałkowanego ciasta wyciąć pasy wielkości 15x30cm, na połowie takiego pasa ułożyć około 4 razy łyżeczkę farszu w równomiernych odstępach i przykryć drugą połową. Następnie docisnąć płaty ciasta i wycinać ravioli. Pracując z maszynką wyciągamy z niej za każdym razem jeden taki płat (jeżeli weźmiemy za dużo ciasta i płat będzie za długi to zabraknie nam po prostu rąk, żeby go trzymać;). W dużym garnku zagotować osoloną wodę i gotować ravioli około 3 i pół minuty. W tym czasie na patelni rozpuścić dwie łyżki masła. Ravioli wyławiać łyżką cedzakową lub ostrożnie odsączyć je w durszlaku zachowując część wody z gotowania i dodać je razem z odrobniną wody z gotowania do masła. Krótko potrzymać na patelni aż woda połączy się z masłem i stworzy sos, który pokryje ravioli. Podając posypać świeżymi listkami mięty i tartym pecorino. Smacznego:)!</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiL2XNfb5YveuNhML1Lx8BFYBn1BDFYgAY9rQw1J5JaLiE1et8sauxkJhHSJsV4x0fCAa7EFTsS0IyoepQ_btdeYzMn7LRpyx0qgHrh-9yVQgDPLx3mgpIYp4tMZM0hmzc2isNYowC869lz/s1600/P1030402.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiL2XNfb5YveuNhML1Lx8BFYBn1BDFYgAY9rQw1J5JaLiE1et8sauxkJhHSJsV4x0fCAa7EFTsS0IyoepQ_btdeYzMn7LRpyx0qgHrh-9yVQgDPLx3mgpIYp4tMZM0hmzc2isNYowC869lz/s320/P1030402.JPG" width="320" /></a></div>Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-64307230190241304862011-04-01T23:44:00.001+02:002011-04-01T23:45:17.732+02:00Chleb kasztanowo-orkiszowy z kasztanami i orzechami pekan<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFbyvh_Coeqsn99Sy8m0LM36_ouUD_OjoSvKZmqGX9kEy-mzo4NC_FCAA0lP5NGmhKipsKHJt5Ujlnt1sTTN5q1X0v0_UrbYVv9VsSp50NAlmgW1Un9r9aiDYrQPyDhn3bNMX16ItExfnk/s1600/P1030309.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFbyvh_Coeqsn99Sy8m0LM36_ouUD_OjoSvKZmqGX9kEy-mzo4NC_FCAA0lP5NGmhKipsKHJt5Ujlnt1sTTN5q1X0v0_UrbYVv9VsSp50NAlmgW1Un9r9aiDYrQPyDhn3bNMX16ItExfnk/s320/P1030309.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;">Uwielbiam jadale kasztany - pyszne są pieczone z odrobiną soli, smaczne są dobrze ugotowane, a najlepsze są na słodko - uwielbiam krem z kasztanów i mus z kasztanów <i>maron sui's</i>. Kiedyś też zakupiłam w jednej z francuskich cukierni kasztany karmelizowane. Lubię mieć kasztany pod ręką- na szczęście jest to możliwe także poza sezonem, bo można je kupić gotowane i pakowane. Mąka kasztanowa to moje nowe odkrycie (*<i>do dostanie w niektórych sklepach ze zdrową żywnością)</i>. Chlebek bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Był taki jak lubię - mięciutki, ze skórką i z chrupiącymi kawałkami orzechów. Polecam - nie tylko miłośnikom kasztanów:)!</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><i>przepis pochodzi z: <a href="http://ostwestwind.twoday.net/stories/2864643/">Kuchenlatein</a></i></div><div style="text-align: justify;"><i>(z moimi zmianami)</i></div><div style="text-align: justify;">Skladniki:</div><div style="text-align: justify;">150g mąki kasztanowej </div><div style="text-align: justify;">500g mąki pełnoziarnistej orkiszowej</div><div style="text-align: justify;">15g soli</div><div style="text-align: justify;">7g suszonych drożdży</div><div style="text-align: justify;">400ml letniej wody</div><div style="text-align: justify;">1/4 szklanki posiekanych gotwanych kasztanów</div><div style="text-align: justify;">1/4 szklanki posiekanych orzechów pekan</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><br />
<div style="text-align: justify;">Mąkę kasztanową i orkiszową, przesiać i wymieszać. 2 łyżki tej mieszanki wymieszać z suszonymi drożdżami w osobnej misce i dodać tyle mąki by powstało ciasto o konsystencji naleśnikowej. Zostawić na tak długo aż zacznie się trochę pienić. Mieszankę z drożdżami dodać do pozostałej mąki, dodawać wodę i mieszać mikserem (można też w maszynie do pieczenia chleba - praktycznie, bo można później zostawić w niej do rośnięcia). Jak już dodamy całą wodę to dodać soli i około 10 minut zagniatać (mikserem) aż ciato będzie miękkie, elastyczne i nie będzie się kleić. Miskę wysmarować tłuszczem, włożyć do niej ciasto i przykryć ściereczką. Pozostawić na około 1,5 godziny do podwojenia objętości. Ciasto jeszcze raz zagnieść dodając orzechy i kasztany. Włożyć do wysmarowanej tłuszczem i wysypanej otrębami formy i pozostawić znów aż ciasto urośnie (około 30 minut). Można też pozostawić ciasto w posypanym mąką koszyku do wyrastania i piec na kamieniu. Piekarnik rozgrzać do 200 stopni. Naciąć na powierzchni chleba kilka pasków i posmarować go roztrzepanym jajkiem. Piec 30 minut w temperaturze 200 stopni, następnie zmniejszyć do 175 i piec 15-20 minut.</div><div style="text-align: justify;">Smacznego:) </div><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1mX2BrdnaCA3LgAks4Qk0bygJyz0_LFMW0APKApqlXCVbIS9y3-c2RrHj0J8dETb3sEcC43MAAm2wmLzqgDUsZavWVqq894ITz2hN7VDRXUxyklrNV1lc4TzGlzZGYdVajbZVm7C14zOo/s1600/P1030290.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="211" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1mX2BrdnaCA3LgAks4Qk0bygJyz0_LFMW0APKApqlXCVbIS9y3-c2RrHj0J8dETb3sEcC43MAAm2wmLzqgDUsZavWVqq894ITz2hN7VDRXUxyklrNV1lc4TzGlzZGYdVajbZVm7C14zOo/s320/P1030290.JPG" width="320" /></a></div>Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-8957551380737184912011-03-30T00:39:00.001+02:002011-03-30T00:41:17.176+02:00Dorsz w sosie z czarnych oliwek z cytrynowym puree ziemniaczanym<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJovWeXl7h9WR96M1IirkTn2rBV2qZ6Myj3ejaIqXA0BvrjzupmzP8wk8tlx0YD8kQO-v1op-I5bPjFrI7ZerJJ40tuxiWgWRJ_PXvYCLt2DGzJO7Hi_lKe0jy5z0Vdxqr4WgvflB7EI0y/s1600/P1030532.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="261" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJovWeXl7h9WR96M1IirkTn2rBV2qZ6Myj3ejaIqXA0BvrjzupmzP8wk8tlx0YD8kQO-v1op-I5bPjFrI7ZerJJ40tuxiWgWRJ_PXvYCLt2DGzJO7Hi_lKe0jy5z0Vdxqr4WgvflB7EI0y/s320/P1030532.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;">Bardzo fajny pomysł na rybę. Dorsza lub jak w orginalym przepisie - żabnicę możemy usmażyć na patelni lub grilować. Ryba przed smażeniem jest marynowana w skórce cytryny i rozmarynie, co sprawia, że już sama w sobie jest niezwykła. Pasta z oliwek poprzez dodatek ziół jest aromatyczna, a chili zapewnia jej pikantność i ładny kontrast. Cytrynowe puree świetnie pasuje do ryby, a do tego można jeszcze podać zieloną sałatkę, pinkantną rukolę lub delikatną polną sałatę ze oliwą z oliwek extra vergine i świeżym sokiem z cytryny. Wszystko szybko się przygotowuje, a efekt naprawdę godny polecenia!:)</div><br />
<i>przepis pochodzi z: "Lepiej gotować" J.Oliver</i><br />
Składniki dla 2 osób: <br />
otarta skórka z 1 cytryny plus odrobina soku<br />
kilka listków rozmarynu<br />
2 filety z dorsza <i>(w orginale żabnica)</i><br />
Oliwa z oliwek<br />
1 garść rukoli (lub polenj sałąty) umyta i osuszona<br />
<br />
na sos z czarnych oliwek:<br />
1 duża garść czarnych oliwek, odpestkowana i drobno posiekana<br />
1/4 chili, pestki usunięte, drobno pokrojona<br />
1 mała garść świeżych ziół (bazylia, majeranek, pietruszka), drobno posiekane<br />
zielone listki selera naciowego, drobno posiekane<br />
pół serca selera naciowego (to jest sam jego środek), umyty i drobno posiekany<br />
malutki ząbek czoasnku obrany i drobno pokrojony<br />
sok z połowy cytryny<br />
świeżo mielony czarny pieprz (dodać do smaku)<br />
oliwa z oliwek extra vergine (tyle, żeby sos miał pożądaną konsystencję)<br />
ocet balsamiczny (do smaku)<br />
<br />
na cytrynowe puree ziemniaczane:<br />
500g mącznych ziemniaków, obranych, przekrojonych na połówki<br />
sól moska i świeżo mielony czarny pieprz<br />
oliwa z oliwek extra vergine (lub masło- mi na przykład puree z oliwą z oliwek nie smakuje tak dobrze jak to z masłem)<br />
mleko<br />
sok z połowy cytryny<br />
<br />
dressing cytrynowy:<br />
<i>(przykładowe, moje proporcje)</i> <br />
5 łyżek oliwy z oliwek<br />
1 łyżka soku cytryny<br />
sól pieprz<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">W moździerzu lub ewentulanie w blenderze utrzeć 1 łyżkę soli morskiej ze skórką z cytryny i rozmarynem. Natrzeć tym filety i włożyć je na talerzu do lodówki na godzinę.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Na sos z czarnych oliwek wszystkie składniki oprócz octu balsamicznego ze sobą pomieszać. Sos nie powinien mieć gładkiej konsystencji. Doprawić na koniec octem balsamicznym by sos nabrał równowagi.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Piekarnik rozgrzać do 220 stopni. Filety wyciagnąć z lodówki, osuszyć kuchennym papierem i nasmarować oliwą z oliwek. </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Ziemniaki ugotować w osolonej wodzie do miękkości. Odsączyć i z 3 łyżkami oliwy z oliwek extra vergine oraz łyżką lub dwiema mleka zmiażdżyć na puree. Żeby puree miało bardziej kremową konsystencje można albo przecisnąć je przez sitko albo dodać więcej mleka (tylko jeżeli zależy nam na perfekcyjnym wyglądzie).</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Żeby usmażyć filety rozgrzać patelnię (można dodać odrobinę oliwy z oliwek, ale jeśli mamy dobrą patelnię to nie ma tekiej potrzeby) i smażyć rybę 2 minuty. Obrócić i wstawić do piekarnika na 6-8 minut (czas zależy od grubości filetów).</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Jeżeli mamy zamiar rybę przygotować na patelni grilowej: rozgrzać patelnię i smażyć rybę po 3 minuty z każde strony. </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Rybę podawać z sosem z czarnych oliwek, cytrynowym puree i rukolą (ja podałam z sałatką polną, bo rukola gdzieś się zapodziała;) z cytrynowym dressingiem.Smaczengo:)!</div><br />
Przepis bierze udział w <a href="http://kuchniaobledniezdrowa.blogspot.com/2011/03/akcja-ryby.html">Akcji Ryby</a>.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div>Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-66280253576807828512011-03-27T13:30:00.001+02:002011-03-27T18:38:37.425+02:00Ciasto marchewkowe z orzechami i limonkowym kremem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKKn_OUxxcVyORRYFh67hihQU8CNi8UWlyFU895SELszdtmVfN6wZc3Pz7OKbETNwTN4e8CUUKmzMCoC2FJjbGOm5S7UGE1cyujxh77f5YJPuTbKdyFOgTQ0ClXS1iT3mBYRfeYq0sMWh2/s1600/P1030485.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKKn_OUxxcVyORRYFh67hihQU8CNi8UWlyFU895SELszdtmVfN6wZc3Pz7OKbETNwTN4e8CUUKmzMCoC2FJjbGOm5S7UGE1cyujxh77f5YJPuTbKdyFOgTQ0ClXS1iT3mBYRfeYq0sMWh2/s320/P1030485.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;">Mimo, że nie jestem wielbicielką marchewkowych ciast to to ciasto jest jednym z moich ulubionych i jednym z tych, które robie bez żadnej okazji i tylko dla przyjemności. Jest mięciutkie, aromatyczne porzez dodatek startej skórki z pomarańczy i przypraw i podawane z orzeźwiającym kremem z mascaropne i limonki. Ciasto jest bardzo interesujące - ma bardzo ładny kolor przez dodatek marchewki i brązwego cukru, a pośród mięciutkiego ciasta można trafić na chrupiące orzechy. Jak je upiekę to nie mogę się od niego oderwać. Polecam!:)</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><i>przepis pochodzi z: "Lepiej gotować" J.Oliver:</i></div><div style="text-align: justify;"><i>(z połowy porcji) </i></div><div style="text-align: justify;">Składniki:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinmP9-GhamTmSBtvwmI4Bvaq-D7ZEt7aewLMv3A2194ElUn_rauaWTRAK5qgyySapOiupKDzSPIEncuC1CmbMJm1cpmOJKo1gtr3rBIuVjq_iVvNFmR48YHu8FxhTzumXZR5m40AWrlMx9/s1600/P1030492.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinmP9-GhamTmSBtvwmI4Bvaq-D7ZEt7aewLMv3A2194ElUn_rauaWTRAK5qgyySapOiupKDzSPIEncuC1CmbMJm1cpmOJKo1gtr3rBIuVjq_iVvNFmR48YHu8FxhTzumXZR5m40AWrlMx9/s200/P1030492.JPG" width="200" /></a></div><div style="text-align: justify;">142g miękkiego masła</div><div style="text-align: justify;">142g brązowego cukru</div><div style="text-align: justify;">3 małe jajka, białka i żółtka oddzielnie</div><div style="text-align: justify;">otarta skórka i sok z połowy BIO pomarańczy</div><div style="text-align: justify;">85g mąki, przesianej</div><div style="text-align: justify;">1 łyżeczka proszku do piecznia</div><div style="text-align: justify;">57g mielonych migdałów</div><div style="text-align: justify;">57g orzechów włoskich, posiekanych + garść do ozdobienia</div><div style="text-align: justify;">1 płaska łyżeczka cynamonu</div><div style="text-align: justify;">szczypta utartych goździków</div><div style="text-align: justify;">szczypta gałki muszkatałowej</div><div style="text-align: justify;">szczypta mielonego imbiru</div><div style="text-align: justify;">150g tartej marchewki</div><div style="text-align: justify;">szczypta soli</div><div style="text-align: justify;">na krem:</div><div style="text-align: justify;">57g serka mascaropne</div><div style="text-align: justify;">112g serka Philadelphia</div><div style="text-align: justify;">42g cukru pudru, przesianego</div><div style="text-align: justify;">otarta skórka i sok z jednej BIO limonki</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Piekarnik rozgrzać do 180 stopni. Małą keksówkę (10x20cm) wysmarować masłem lub wyłożyć papierem do pieczenia. Masło utrzeć z cukrem mikserem na puszystą, jasnożółtą masę. Dodawać po kolei żółtka, następnie sok i skórkę z pomarańczy oraz mąke i proszek do pieczenia. Na koniec dodać dodać mielone migdały, posiekane orzechy włoskie, przyprawy i tartą marchewkę i wszystko dokładnie wymieszać. W innej misce ubić białka ze szczyptą soli na sztywno i delikatnie wymieszać łyżką z resztą ciasta. Ciasto przełożyć do formy i piec około 50 minut w rozgrzanym piekarniku aż ciast urośnie i będzie złoto-brązowe. Patyczek wbity w środek powinien być po wyciągnięciu suchy. Po upieczeniu ciasto wystudzić 10 minut w formie, wyciągnąć i zostawić na kratce na przynajmiej godzine do wystudzenia (niewystudzone ciasto źle się kroi). Składniki na krem dokładnie wymieszać i posmarować nim ciasto. Ozdobić orzechami włoskimi. Smacznego:)<br />
<br />
Przepis dodaję do akcji:</div><a href="http://przykubkukawy.blox.pl/2011/02/Akcja-kulinarna-Warzywa-w-slodyczach.html" mce_href="http://przykubkukawy.blox.pl/2011/02/Akcja-kulinarna-Warzywa-w-slodyczach.html"><img border="0" mce_src="http://przykubkukawy.blox.pl/resource/warzywa_w_slodyczach.jpg" src="http://przykubkukawy.blox.pl/resource/warzywa_w_slodyczach.jpg" /></a>Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-17316018732423572462011-03-25T15:24:00.000+01:002011-03-25T15:24:00.618+01:00Zupka z czosnku niedźwiedziego z prażonymi migdałami i jajkiem w koszulce<div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6y1mxkx1LsE4mzA5TZNZ9LSKuaN6KEfRaEPXCwMBxJfOb_XyTsJ4ENnLQytthw6EKiCAeZEVjtqMX0_VXhzUWZsG_TR77ph3U1w1sgE04-nPrBT7CQs-F1F6zgq1Ukl_6q78m3vIaGPNa/s1600/P1030941.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6y1mxkx1LsE4mzA5TZNZ9LSKuaN6KEfRaEPXCwMBxJfOb_XyTsJ4ENnLQytthw6EKiCAeZEVjtqMX0_VXhzUWZsG_TR77ph3U1w1sgE04-nPrBT7CQs-F1F6zgq1Ukl_6q78m3vIaGPNa/s320/P1030941.JPG" width="320" /></a></div>Ja nie mogę przestać cieszyć się z wiosny - od razu mam pełno energii, tysiące planów i idei a cała promienieje, gdy widzę jak wiosna pojawia się też na rynku! Pojawiła się pani od serków kozich, pojawiły się stragany z kwiatami, pan od ziół...no i przede wszystkim pierwsze zwiastujące wiosnę szparagi, truskawki,rabarbar, czosnek niedźwiedzi...mmm....!</div><div style="text-align: justify;">Teraz pisząc ten post siedzę na balkonie, błękitne niebo, letnia pogoda, a ja marzę o jakimś orzeźwiającym orzeźwiającym, owocowym sorbecie...mmm...</div><div style="text-align: justify;">Wróćmy jednak do czosnku niedźwiedziego - jest on bardzo zdrowy, ma podobne właściwości do czosnku: obniża ciśnienie, poziom złego cholesterolu i pomaga nam walczyć z chorobą. Smakuje jak czosnek, jednak jest moim zdaniem dużo delikatniejszy. Pierwszy raz spotkałam się z nim tutaj, w Niemczech- tylko zaczeła sie wiosna i jest go pełno na rynku. Ostatnio jadłam białe szparagi zawinięte w naleśniki z czosnku niedźwiedziego -to było dopiero przepyszne (zresztą pierwsze zjedzone przeze mnie szparagi w tym roku;)). </div><div style="text-align: justify;">Zupkę podałam z prażonymi migdałami i jajkami w koszulkach. Jajka w koszulkach to po prostu jajka gotowane bez skorupek- uwielbiam je, szczególnie jak wbijam się w nie widelcem i całe żółtko się rozpływa;)Zupka była na prawdę pyszna - jeżeli jesteście w stanie zdobyć czosnek niedźwiedzi to polecam!</div><div style="text-align: justify;">I pozdrawiam wiosennie:)</div><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: justify;"><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnyiklzaWt7udzRCVDUI-HUyLYL_pG6ejmR4mHZMKRHymnXzITMxiR_oLkhWOdCKHr2M8gDhXmjL5u65JZ2fDo-NwuErMlx4C022-_E-ZUy2llsSjQ_J6pSsJLMHEdE19aM3PuhfFcdmxy/s1600/P1030863.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnyiklzaWt7udzRCVDUI-HUyLYL_pG6ejmR4mHZMKRHymnXzITMxiR_oLkhWOdCKHr2M8gDhXmjL5u65JZ2fDo-NwuErMlx4C022-_E-ZUy2llsSjQ_J6pSsJLMHEdE19aM3PuhfFcdmxy/s320/P1030863.JPG" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Czosnek niedźwiedzi</td></tr>
</tbody></table><br />
<i>przepis pochodzi z : <a href="http://www.lecker.de/rezept/1188909/Pochierte-Eier-im-Baerlauchsueppchen.html">lecker.de</a></i></div><div style="text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLOvf23Xt-lpFKANLOd9Ach8YEi2j4ERDYkMIDJI4ejGZrngPEvyCRSDNqhBY37oLh3YLXIKhFQ2RQg_FcVuYzxKaSf3eDgaeOTcpJleTDWMRV1CFloMxc8lyVaGONNXQJvX4aPNocKi8w/s1600/Foto.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLOvf23Xt-lpFKANLOd9Ach8YEi2j4ERDYkMIDJI4ejGZrngPEvyCRSDNqhBY37oLh3YLXIKhFQ2RQg_FcVuYzxKaSf3eDgaeOTcpJleTDWMRV1CFloMxc8lyVaGONNXQJvX4aPNocKi8w/s320/Foto.JPG" width="239" /></a>Składniki:</div>15g płatków migdałowych<br />
1 cebula, obrana i posiekana<br />
100g czosnku niedźwiedziego, umytego i posiekanego<br />
25g masła<br />
25g mąki<br />
1 l bulionu warzywnego<br />
100g śmietany 18%<br />
sól i pieprz<br />
szczypta cukru<br />
świeżo tarta gałka muszkatałowa<br />
2 łyżeczki octu z białego wina<br />
4 jajka (ja dałam 2)<br />
<div style="text-align: justify;"><i><br />
</i><br />
Migdały prażyć na suchej patelni, odłożyć. W garnku rozgrzać masło, dusić w nim cebulę, dodać mąki i wszystko połączyć. Dodać Czosnek niedźwiedzi, mieszać przez chwilę i zalać bulionem. Zagotować, dodać śmietanę. Doprawić gałką muszkatałową, solą i pieprzem, ewentulanie też szczyptą cukru. Jeszcze raz zagotować i odstawić. W międzyczasie zagotować 1l wody z octem i łyżeczką soli i wyłączyć gaz. Jajka wbić osobno do szklanek. Pojedyńczo powoli i ostrożnie wpuszczać do wody i gotować je 4 minuty. Ostrożnie wyławiać z wody, by się nie rozpadły i osuszyć z wody (ja wyławiam je małym siteczkiem). Zupkę posypać migdałami i podawać z jajkiem. Smacznego:)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0KC0Rn8CDuoIRpVxgmy8zDPdYx9KwDgnGaM7EXUWPLSn6zsgUvkTUIqLwkTeYlZoornk0JnpF2_m0FBe9wZVkOd2mAISVdCF5hUg99wohw4ImSy0fqRXk2MbTMP0WPngQimdGQppJqTcd/s1600/P1030997.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0KC0Rn8CDuoIRpVxgmy8zDPdYx9KwDgnGaM7EXUWPLSn6zsgUvkTUIqLwkTeYlZoornk0JnpF2_m0FBe9wZVkOd2mAISVdCF5hUg99wohw4ImSy0fqRXk2MbTMP0WPngQimdGQppJqTcd/s320/P1030997.JPG" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhELAHGSOizfbxDd4SlQp5nj49L_oLo0M-VEyQe6YKTnuDb9vAE5vSJ1NkFfxbKBJYql2MCeuIZ652-lh769mKMKOdgZOCg6srefF7Tblbu_TJvOzYak60CMSJ0brXLOo7za1NY85MRv010/s1600/P1030992.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhELAHGSOizfbxDd4SlQp5nj49L_oLo0M-VEyQe6YKTnuDb9vAE5vSJ1NkFfxbKBJYql2MCeuIZ652-lh769mKMKOdgZOCg6srefF7Tblbu_TJvOzYak60CMSJ0brXLOo7za1NY85MRv010/s320/P1030992.JPG" width="320" /></a></div></div>Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-78892303490134610292011-03-23T23:46:00.000+01:002011-03-23T23:46:36.094+01:00Crumble z truskawkami, malinami i rabarbarem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFS1eS-L7_P1zhGPUYhrYAQgsbe1dUK2Gw4f3j6A2cgCWGZu1L-LUX0uJjpmZQssisP_L2GqZjQcIDjbmztSQ81Ki_Ehj-TeKQcgmfK2rd1KsHqM_0qpRjqScncb9kGiw5oC8PyzD1kAMn/s1600/P1030807.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFS1eS-L7_P1zhGPUYhrYAQgsbe1dUK2Gw4f3j6A2cgCWGZu1L-LUX0uJjpmZQssisP_L2GqZjQcIDjbmztSQ81Ki_Ehj-TeKQcgmfK2rd1KsHqM_0qpRjqScncb9kGiw5oC8PyzD1kAMn/s320/P1030807.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;">Błękitne niebo, 20 stopni, na rynku truskawki, rabarbar i maliny...Poczułam powiew lata i mimo, że może jeszcze nie czas...może jeszcze nie sezon...być może to wszystko bardzo drogie, ale to nic - jest wiosna i mi się chciało truskawek z rabarbarem!:) Crumble to sposób na bardzo szybki deser, najlepiej smakuje prosto z piekarnika podawane z kulką lodów lub z bitą śmietaną.</div><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifqu0xin-58qwa6gK_ssUrvHi0NGCeJw8hV_l5MvMOO8H9Z4i6N_Tkp9ILu2UoGxEMstdgcx9U5-cvX2opzeF1NLIaK1KytEDQApohbLdAx9J3EaPhzkzbpZoimjHmELpt5g6qboqsdIUs/s1600/P1030981.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifqu0xin-58qwa6gK_ssUrvHi0NGCeJw8hV_l5MvMOO8H9Z4i6N_Tkp9ILu2UoGxEMstdgcx9U5-cvX2opzeF1NLIaK1KytEDQApohbLdAx9J3EaPhzkzbpZoimjHmELpt5g6qboqsdIUs/s200/P1030981.JPG" width="200" /></a><br />
Składniki:<br />
200g mąki <br />
100g masła<br />
80g cukru<br />
0,5 opakowania cukru waniliowego<br />
4 łodygi rabarbaru<br />
opakowanie truskawek<br />
garść malin (ewentualnie - jak dla mnie lepsze jest bez malin- nie lubie jak jest za słodko, truskawki z rabarbarem tworzą razem moją ulubioną, lekko kwaskowatą słodycz)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihd3SnjJ2IzI-K4TnjOHmODAErz4piBEnJaJZP3V3ln-ulFJWwKmvS3dBDUVzrhatyrbLoDHX3tuYcf4aRb81tpunalze42_uogMBWEtISwOejfxXyzWBpf5rnTUBylQV4wCYeHA_0ilUF/s1600/P1030964.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihd3SnjJ2IzI-K4TnjOHmODAErz4piBEnJaJZP3V3ln-ulFJWwKmvS3dBDUVzrhatyrbLoDHX3tuYcf4aRb81tpunalze42_uogMBWEtISwOejfxXyzWBpf5rnTUBylQV4wCYeHA_0ilUF/s320/P1030964.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;">Piekarnik nagrzać do 200 stopni. Składniki na posypkę zagnieść tak by się połączyły. Formę wysmarować masłem, ułożyć w niej na przemian owoce i wszystko posypać ciastem. Piec około 25-30 minut. Podawać ciepłe zlodami lub bitą śmietaną. Smacznego:)</div>Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-44181002055611633482011-03-22T22:47:00.000+01:002011-03-22T22:47:15.510+01:00Tortellini z wędzonym łososiem i koperkiem w tymiankowym bulionie<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCmYiAGsOEsX_xcA58qSP67tdVjeHpomeAaU1uzrCTM_E4OJoFOK6ifrq6Qaa3KunbSdcILVt_lp3DLiKZ9lgqYIZrge8cLwp8kykGfrd3GogC9PfHzrWB-WVAa0pwKanKRCTrZn56t1QI/s1600/P1030270.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCmYiAGsOEsX_xcA58qSP67tdVjeHpomeAaU1uzrCTM_E4OJoFOK6ifrq6Qaa3KunbSdcILVt_lp3DLiKZ9lgqYIZrge8cLwp8kykGfrd3GogC9PfHzrWB-WVAa0pwKanKRCTrZn56t1QI/s320/P1030270.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;">Tortellini przygotowałam w ramach marcowej <a href="http://wkuchni.usagi.pl/202/Pierogarnia_-_wyzwanie_marcowe.html">Pierogarni</a>. Są świetne, z ciastem przyjemnie się pracowało, nadzienie z wędzonego łososia, koperku i ricotty bardzo mi smakowało. Mój S. nie był jednak przekonany, że ryba pasuje do pierożków..także nigdy nie wiadomo- każdemu może smakować co innego:)Miałam ochotę na odmianę i na coś innego jak tortellini w sosie, a widziałam kiedyś u J.Olivera tortellini w zupce. Była bardzo smaczna i aromatyczna. Moja jest wyłącznie warzywna, ale śmiało można ją ugotować na mięsie.</div><div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjm1UAIuc4LjQICXn3D-cFWY4fkKIkTzs8IoF7qW8v_CF5ABlIQFtN1nnZwWP5CrqgUFsFj-3zA8g4UUX8yKzRc1M6RdbdzV2kQXTg4noYaGGFB0_PTUaxiXRK7DsroFDopTFTmP-_nyBvS/s1600/P1030212.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjm1UAIuc4LjQICXn3D-cFWY4fkKIkTzs8IoF7qW8v_CF5ABlIQFtN1nnZwWP5CrqgUFsFj-3zA8g4UUX8yKzRc1M6RdbdzV2kQXTg4noYaGGFB0_PTUaxiXRK7DsroFDopTFTmP-_nyBvS/s200/P1030212.JPG" width="200" /></a></div><i>Przepis z propozycji marcowej <a href="http://wkuchni.usagi.pl/202/Pierogarnia_-_wyzwanie_marcowe.html">Pierogarni</a> (z moimi zmianami)</i> </div><div style="text-align: justify;">Składniki:</div><div style="text-align: justify;">ciasto: </div><div style="text-align: justify;">75g mąki, 75g semoliny + do podsypywania</div><div style="text-align: justify;">2 małe jajka</div><div style="text-align: justify;">1 łyżeczka oliwy</div><div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqMQSmdLcVwPJoGwq2UrdKqAAifv9JGIFOO10iX01_HQDKxWU4vsdzJ2eerd2FzOVE3fXZMwQ_SaYXzSBnqXbuBn_AInnLFuAGyQJmCu6rzPM5-BRivmv5tnjn9ObfliLhtnzs9zABNopg/s1600/P1030225.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="132" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqMQSmdLcVwPJoGwq2UrdKqAAifv9JGIFOO10iX01_HQDKxWU4vsdzJ2eerd2FzOVE3fXZMwQ_SaYXzSBnqXbuBn_AInnLFuAGyQJmCu6rzPM5-BRivmv5tnjn9ObfliLhtnzs9zABNopg/s200/P1030225.JPG" width="200" /></a></div>farsz:</div><div style="text-align: justify;">75g wędzonego łososia, pokrojonego</div><div style="text-align: justify;">25g świeżo tartego parmezanu</div><div style="text-align: justify;">150g ricotta</div><div style="text-align: justify;">1 łyżka otartej skórki z Bio cytryny</div><div style="text-align: justify;">1 łyżeczka koperku</div><div style="text-align: justify;">1 jajko, rozbełtane</div><div style="text-align: justify;">sól i pieprz</div><div style="text-align: justify;">17g masła</div><div style="text-align: justify;">3 posiekane młode cebulki</div><div style="text-align: justify;">150ml śmietany kremówki</div><div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxuxRGTSRlIB59obM-vxPdCW5t-r4Mw1MHEekp5K6qyRWcV_etuJm6ae1Eyk7geXfJFbVGh3m01A6wG20TReavQ8JIIHpZlQuL0DJXAJ8N-B653l5gG_qj6YgPDUjj1_yJSQ4Kalk8DEVt/s1600/P1030227.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxuxRGTSRlIB59obM-vxPdCW5t-r4Mw1MHEekp5K6qyRWcV_etuJm6ae1Eyk7geXfJFbVGh3m01A6wG20TReavQ8JIIHpZlQuL0DJXAJ8N-B653l5gG_qj6YgPDUjj1_yJSQ4Kalk8DEVt/s200/P1030227.JPG" width="200" /></a></div>na bulion:</div><div style="text-align: justify;">2,5l wody</div><div style="text-align: justify;">3 marchewki,umyte i obrane</div><div style="text-align: justify;">1 mały kawałek selera, umyty i obrany</div><div style="text-align: justify;">3 łodygi selera, umyte i obrane,liście posiekane i odłożone na później</div><div style="text-align: justify;">kilka liści pora, umyte</div><div style="text-align: justify;">1 mała pietruszka</div><div style="text-align: justify;">1 mały fenkuł, umyty u pokrojony</div><div style="text-align: justify;">1 mała cebula, obrana i przekrojona</div><div style="text-align: justify;">1 ząbek czosnku, obrany</div><div style="text-align: justify;">2 liście laurowe</div><div style="text-align: justify;">kilka gałązek tymianku</div><div style="text-align: justify;">2 łyżki posiekanej pietruszki do posypania </div><div style="text-align: justify;">sól i pieprz</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtRUT_wnYLHnCdUZj7HSPNKqoEEnMiMr6caRFh25NnatPU0anrAyNPSU-dmlka9x88FhJV7s_ujkSOLR5HDcf34RkkFbZElUI46MjxXlZX3mj0dG1KCvtjPXbhur9LNo66zLTMRUNX1JUE/s1600/P1030232.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="132" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtRUT_wnYLHnCdUZj7HSPNKqoEEnMiMr6caRFh25NnatPU0anrAyNPSU-dmlka9x88FhJV7s_ujkSOLR5HDcf34RkkFbZElUI46MjxXlZX3mj0dG1KCvtjPXbhur9LNo66zLTMRUNX1JUE/s200/P1030232.JPG" width="200" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtRUT_wnYLHnCdUZj7HSPNKqoEEnMiMr6caRFh25NnatPU0anrAyNPSU-dmlka9x88FhJV7s_ujkSOLR5HDcf34RkkFbZElUI46MjxXlZX3mj0dG1KCvtjPXbhur9LNo66zLTMRUNX1JUE/s1600/P1030232.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"></a>Mąke przesiać do miski, w środku zrobić dziurę, wbić jajka, dodać oliwę i ugniatać aż do uzyskania gładkiego i elestycznego ciasta (gdy będzie zbyt suche można dodać odrobinę wody). Zawinąć w folię spożywczą i odłożyć do lodówki na około godzinę (minium 30 minut). W tym czasie zagotować wodę i dodać składniki na bulion. Następnie przygotować farsz. Ricottę utrzeć na gładką masę ze skórką cytryny i koperkiem, dodać resztę składników i wymieszać. Bulion wyłączyć jak warzywa będą miękkie i doprawić solą i pieprzem. Odłożyć marchewki i inne warzywa na które mamy ochotę i pokroić, odłowić pozostałe warzywa, liście laurowe i tymianek, by bulion był czysty. Wyjąć ciasto z lodówki. Ciasto podzielić na 3 części. (dwie pozostałe przykryć folią aż je użyjemy, żeby nie wyschły). Blat do wałkowania posypać semoliną.Wałkować po kolei na bardzo cieniutkie ciasto (ja używałam maszyny do makaronu, rozwałkowywałam do nr 7). Powinno być tak cieńkie, że można przez nie widać palce. Wykrawać kułka szklanką i nakładać na nie farsz. Najpierw skałdać jak pierogi w półksiężyc, następnie chwycić dwa rogi i skleić (można czasem posmarować wodą, żeby ciasto się lepiej kleiło. Zagotować osoloną wodę na pierogi. i postawić bulion na gaz.Tortellini wrzucać do gotującej się wody i odławiać po 2 minutach, następnie wrzucać je do bulionu i tam gotować jeszcze półtora minuty (uważać by nie rozgotować). Doprawić ostatni raz solą i pieprzem, dodać pokrojoną marchewkę. Posypać liśćmi selera naciowego i pietruszki. Podawać:)<br />
</div><div style="text-align: justify;"><a href="http://wkuchni.usagi.pl/info3/Zasady_Pierogarni.html" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank" title="Pierogarnia"><img alt="Pierogarnia" src="http://wkuchni.usagi.pl/images/przepisy/banery/2010_pierogarnias.jpg" style="height: 165px; width: 110px;" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div>Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-34332235369995322202011-03-20T23:09:00.000+01:002011-03-20T23:09:55.493+01:00Bułeczki pszenne pełnoziarniste z orzechami włoskimi<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8Jnzn18CmGDWyrxn0iowA4GjC9vvAaX-Wew2vy1ebXb2_3lKBfFFAjd7TMevXsipdeGZqwCEQqsdwfjd1-U8U0rBBv-1L2kQi64dycFT9Oq_DiUDm6_pgF4z_SuX9EHQcI3VdC3_qKbdE/s1600/P1030660.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8Jnzn18CmGDWyrxn0iowA4GjC9vvAaX-Wew2vy1ebXb2_3lKBfFFAjd7TMevXsipdeGZqwCEQqsdwfjd1-U8U0rBBv-1L2kQi64dycFT9Oq_DiUDm6_pgF4z_SuX9EHQcI3VdC3_qKbdE/s320/P1030660.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;">Postanowiłam pierwszy raz wziąść udział w <a href="http://gospodarneszczescie.blogspot.com/2011/03/podsumowanie-wp109-i-zaproszenie-wp110.html">Weekendowej Piekarni </a>Tym razem propozycje podała Ela z <a href="http://zkartoflanegopola.blox.pl/2011/03/Zaproszenie-do-weekendowej-piekarni-110-moje.html">Kartoflanego Pola</a>. Mój S. jest absolutnym fanem orzechów włoskich, także skusiłam się na bułeczki. Były wspaniałe, mięciutkie, orzechowe...Nadają się zarówno na słodko jak i wytrawnie. Polecam tylko zwiększyć porcje, bo z tej wychodzą dosłownie tylko 4 małe bułeczki i szybko pozostaje po nich jedynie wspomnienie;)</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1qSefm3WKopSawXNKToZjcBNgSj0XBSop1QLvxJxy8r7mXWJ42Eu0cyFXO2aJ79S0xvvdOllvID4w61WqOwUdn-438lYBz7QkwWWrL7MwM_pXjZY8SRceoPjCicPg6LQraaEalwTKyzZn/s1600/P1030673.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1qSefm3WKopSawXNKToZjcBNgSj0XBSop1QLvxJxy8r7mXWJ42Eu0cyFXO2aJ79S0xvvdOllvID4w61WqOwUdn-438lYBz7QkwWWrL7MwM_pXjZY8SRceoPjCicPg6LQraaEalwTKyzZn/s320/P1030673.JPG" width="320" /></a><i>Cytuję: </i></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">"Składniki:</div><br />
65 g orzechów włoskich bez łupin<br />
165 g maki pszennej z pełnego przemiału<br />
10 g świeżych drożdży<br />
1/4 łyżeczki brązowego cukru<br />
50 ml letniego mleka<br />
2 łyżeczki oleju z orzechów włoskich<br />
1/2 łyżeczki soli<br />
1 żółtko<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">Odłożyć 4 połówki orzechów do przystrojenia bułek, pozostałe rozdrobnić w moździerzu lub zetrzeć na drobnej tarce. [skawola: oczywiście można też w blenderze, ale nie na mączkę, takie małe kawałeczki orzechów świetnie smakują] Make wsypać do miseczki, w środku zrobić zagłębienie, do którego wkruszyć droższe. Dodać cukier i nieco mleka, wymieszać. Odstawić w cieple miejsce na 10 minut. Następnie dodać pozostałe mleko, 50 ml letniej wody, olej, sol i zmielone orzechy. Zagnieść ciasto i wyrabiać ok. 10 minut. Odstawić do wyrośnięcia na 1 godzinę. [skawola: aj jestem w trakcie zachwytu maszyną do pieczenia chleba, która za mnie ciasto zagniotła i w niej także rosło]</div><div></div><div style="text-align: justify;">Ponownie zagnieść, podzielić na 4 części, z których uformować bułki. Układając na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. [skawola: Ja jeszcze zostawiłam je do napuszenia na około 30 minut pod nasmarowaną olejem folią spożywczą] Bułki naciąć nożem na krzyż. Żółtko wymieszać z 1 łyżka wody, mieszanina posmarować bułki. Do środka każdej bułki włożyć połówkę orzecha włoskiego. [skawola: ten orzech smakuje na tej bułeczce wspaniele, nie polecam go pomijać] Piec w rozgrzanym piekarniku do 200 stopni przez 20 minut."</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><a href="http://gospodarneszczescie.blogspot.com/search/label/zaproszenie_podsumowanie" target="_blank" title="Weekendowa Piekarnia"><img src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAjuoNy0wlPOr9zMuz2n3iDdJ9FyQDSk95vRncXsreoWCgIk0cxAImlpLBwqPb4wLUgbxG11g6KXec6y7GCjfmOw4U3jEJd5G95sG4vsnU-mc5n_Z4Q2oRUY1AR39sS4a6td-vCKZcuilz/s320/weekendowa+piekarnia+baner.jpg" width="150px" /></a>Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-54472179247375175782011-03-20T12:23:00.000+01:002011-03-20T12:23:17.611+01:00Naleśniki pełnoziarniste z krewetkami i sosem szpinakowym<div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEja03QvJki7-aHJOlhCEzoAbYicSXEZCchMi9kiYehyphenhyphenhDK2wXrw5KYqzbBWsuLSIXXao6mFa-jwAL07uLypOy7cysdO2Lly7ulhz-olOMHdeVaZzejht3xAX8guq7DVSuorxaxypC1s3Q1g/s1600/P1030194.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEja03QvJki7-aHJOlhCEzoAbYicSXEZCchMi9kiYehyphenhyphenhDK2wXrw5KYqzbBWsuLSIXXao6mFa-jwAL07uLypOy7cysdO2Lly7ulhz-olOMHdeVaZzejht3xAX8guq7DVSuorxaxypC1s3Q1g/s320/P1030194.JPG" width="320" /></a></div>Bardzo lubię krewetki podsmażane z czosnkiem i posypane świeżą pietruszką, szpinak też bardzo często gości na moim stole. Stąd więc pomysł na naleśniki. Czosnkowe krewetki z delikatnym, kremowym sosem szpinakowym, zawinięte w puszysty, pełnoziarnisty naleśnik. Proste, bardzo smaczne i ZIELONE:) Dziś obudziło mnie słońce, wyglądam przez okno, a tu piękne, błękitne niebo - ah..Wiosna:)</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Składniki:</div><div style="text-align: justify;">na naleśniki:</div><div style="text-align: justify;">100g mąki pszennej pełnoziarnistej</div><div style="text-align: justify;">90g mąki żytniej pełnoziarnistej</div><div style="text-align: justify;">320ml mleka</div><div style="text-align: justify;">łyżka oleju</div><div style="text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0XUolMSgcuKW6uTuFZh2oVv8SFp3-R_fTb_DUN0255p8sZNB4n4V-dxD4mNgYiRNunxNj6Ir5QEW98VO3eILYyc37mbFO4pW-uYaOoOt_bT9_zVPqYskfY-4QbZ8qFg-is5a0R1h81Klj/s1600/P1030185.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0XUolMSgcuKW6uTuFZh2oVv8SFp3-R_fTb_DUN0255p8sZNB4n4V-dxD4mNgYiRNunxNj6Ir5QEW98VO3eILYyc37mbFO4pW-uYaOoOt_bT9_zVPqYskfY-4QbZ8qFg-is5a0R1h81Klj/s200/P1030185.JPG" width="200" /></a>szczypta soli</div><div style="text-align: justify;">2 jajka</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">na sos szpinakowy:</div><div style="text-align: justify;">100g szpinaku</div><div style="text-align: justify;">oliwa z oliwek </div><div style="text-align: justify;">90g serka philadelphia</div><div style="text-align: justify;">1 łyżka serka mascarpone</div><div style="text-align: justify;">świeżo starta gałka muszkatałowa</div><div style="text-align: justify;">sól morska i świeżo mielony czarny pieprz</div><div style="text-align: justify;">1 mały ząbek czosnku, zmiażdżony </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">250g krewetek, obranych, ugotowanych i oczyszczonych</div><div style="text-align: justify;">1 duży ząbek czosnku, obrany i drobno pokrojony (jak ktoś lubi może dodać więcej)</div><div style="text-align: justify;">1 mała cebula, obrana i drobno pokrojona</div><div style="text-align: justify;">oliwa z oliwek</div><div style="text-align: justify;">1/4 szklanki białego wina</div><div style="text-align: justify;">świeża pietruszka, posiekana (około 2 łyżek)</div><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: justify;"><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDEmgy-Kn7kLqk-2LDYHWNAaIvcpdTHF56lSKyBYF3xCneUScX2e9gjW-iH9Kdq-uvjowZAq56z7MDLZah-GxYoSeHU3myK0VvAfeyIIKEx1TEJqi0FvkQfxwDj017zTK125E3iDxVNFms/s1600/P1030202.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDEmgy-Kn7kLqk-2LDYHWNAaIvcpdTHF56lSKyBYF3xCneUScX2e9gjW-iH9Kdq-uvjowZAq56z7MDLZah-GxYoSeHU3myK0VvAfeyIIKEx1TEJqi0FvkQfxwDj017zTK125E3iDxVNFms/s200/P1030202.JPG" width="200" /></a>Wszystkie składniki na naleśniki miksujemy i ewentualnie dodajemy mąki lub mleka. Smażymy naleśniki na suchej patelni. Na patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek, wrzucamy czosnek i cebulę. Gdy się zeszklą, zalewamy je winem i gdy ono wyparuje dodajemy krewetki. Wszystko razem smażymy kilka minut, następnie zdejmujemy z ognia i mieszamy krewetki ze świeżo posiekaną pietruszką. Na innej patelni rozgrzewamy łyżkę oliwy z oliwek, dodajemy mały zmiażdżony czosnek, szczyptę gałki muszkatałowej i po chwili wrzucamy szpinak i smażymy aż zwiędnie, doprawiamy solą i pieprzem. Szpinak miksujemy dokładnie w blenderze lub drobno kroimy, mieszamy z serkami i doprawiamy do smaku pieprzem, solą i gałką muszkatałową. Naleśnika smarujemy sosem szpinakowym, kładziemy krewetki, zawijamy i zjadamy:)Smacznego:)</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Przepis dodaję do akcji:</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><a href="http://pinkcake.blox.pl/2011/03/Zielono-mi.html"><img height="200" src="http://pinkcake.blox.pl/resource/zielonomi2.jpg" width="137" /></a>Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-31872902830878352702011-03-17T21:00:00.000+01:002011-03-17T21:00:09.207+01:00Zielona zupka z rukwi wodnej, rzeżuchy i roszpunki<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiE13Yfn4Apu3eV4TlhFrOag5lwUdiGRz55rkhk8DhLu-eSD-Fc2TmLM2DSuWlFlFo_qzkAJ7vO6a2WbF67rPI4dbseze63ggXh_87KBvi0Uf2UdYwidhsKjBEq-HaSXjgSUr4Sju5dJ1JY/s1600/P1030528.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiE13Yfn4Apu3eV4TlhFrOag5lwUdiGRz55rkhk8DhLu-eSD-Fc2TmLM2DSuWlFlFo_qzkAJ7vO6a2WbF67rPI4dbseze63ggXh_87KBvi0Uf2UdYwidhsKjBEq-HaSXjgSUr4Sju5dJ1JY/s320/P1030528.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;">Zielona zupka na zwabienie wiosny, bo ona na razie gdzieś sobie poszła. Tyle zielonych przepisów na blogach, więc myślę, że wróci;) Zupka lekka, smaczna, bardzo zdrowa i szybko się ją robi. Smak zależy od tego w jakich proporcjach dodamy rzeżuchę i rukiew wodną do roszpunki - moja zupka nie była pikantna, jedynie wyraźna w smaku. </div><br />
Składniki na 3 porcje:<br />
2 duże garście roszpunki, 1 duża garść rukwi wodnej i jedna mniejsza rzeżuchy (umyte, posiekane)<br />
1/4 szklanki białego wina<br />
1 mała cebulka, obrana i pokrojona<br />
1 mały ząbek czosnku, obrany i pokrojony<br />
1 mały ziemniak <br />
gałka muszkatałowa<br />
sól i pieprz<br />
około 3 szklanek bulionu warzywnego <br />
oliwa z oliwek<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">Cebulkę z czosnkiem zeszklić na rozgrzanej oliwie z oliwek. Ugasić winem, a jak wyparuje wlać bulion warzywny i dodać roszpunkę, rukiew i rzeżuchę i ziemniaka. Gotować około 15 minut aż ziemniak będzie miękki, doprawić pieprzem, solą i gałką muszkatałową. Wszystko zmiksować dokładnie blederem na gładką masę. Podwać z kleksem kwaśnej śmietany lub jogurtem. Smacznego:)</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Przepis dodaję aż do dwóch akcji:</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://pinkcake.blox.pl/2011/03/Zielono-mi.html" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img height="200" src="http://pinkcake.blox.pl/resource/zielonomi2.jpg" width="137" /></a></div><a href="http://smakiprzysmaki.blogspot.com/2011/03/przedwiosnie-i-jaka-zupa-druga-edycja.html"><img alt="Przedwiośnie...ijakazupa?IIzaproszenie" border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3FS_N2A2ANm0PYZtfRkmeiFFiqyrLi1CZbAeY3rFmllEL9ZxQDezNAHS5ptDE4rqtlrzNrNSZjURS1fDbRbnx46iwo1uHvdEjx6Gw_IkUF6P5HaxgBKaFiUB0ClUyuZEyEWbhoG8hCTIV/s200/baner1.JPG" width="153" /></a>Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-33216342225871850322011-03-17T09:59:00.002+01:002011-03-17T10:14:54.040+01:00Pełnoziarnsity chleb orkiszowy z ziarnami wg Hildegardy z Bingen<div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_HGjI9ob5hEGy0JJJmmeZEmPj2r26FNWhXH2yAk10i7_4jb9f1GxsHDwijRzjbnEsUfe1dkXa2eTelZoICQeVaGHfmAw_y_GuohptJCfaquoOQxIPdCjmFgf-6hQ5Jdlylm0OY9bRoXB9/s1600/P1030173.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_HGjI9ob5hEGy0JJJmmeZEmPj2r26FNWhXH2yAk10i7_4jb9f1GxsHDwijRzjbnEsUfe1dkXa2eTelZoICQeVaGHfmAw_y_GuohptJCfaquoOQxIPdCjmFgf-6hQ5Jdlylm0OY9bRoXB9/s320/P1030173.JPG" width="320" /></a></div>Dostałam ten przepis razem z automatem do pieczenia chleba na małej karteczce, zapisany długopisem. Najpierw nie zwróciłam uwagi na to, kim była Hildegarda. Dopiero gdy przypadkowo czekając na lotnisku i czytając magazyn "Kuchnia" natknełam się na artykuł o niej. Była to święta (uważana za świętą, ale nigdy nie została oficjalnie kanonizowana przez papieża), która ponoć została obdarowana przez niebiańskie wizje precyzyjną wiedzą na temat odżywiania człowieka. Pokarmy dzieliła na "pokarmy przynoszące smutek" i "pokarmy radości", które potriły usuwać "czarną żółć", czyli pierwiastek smutku z organizmu. Według niej głównym pokarmem, który daje radość jest orkisz, więc na zdrowie!:)</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">"<i>U tych, którzy spożywają go [orkisz], skóra i krew staje się szlachetniejsza. Ich umysł będzie pełen radości i ich serce ogarnie wesołość"</i></div><div style="text-align: justify;"><br />
<span style="font-size: xx-small;"><i>źródło: "Kuchnia" 3-2011 </i></span><br />
<br />
<span style="font-size: xx-small;"><i> </i></span><br />
<span style="font-size: xx-small;"><span style="font-size: small;">Co ciekawe orkisz ma bardzo mocną łuskę, która zabaezpiecza go przed zanieczyszczeniami ze środkowiska. Jest on też odporny na choroby i niesprzyjające warunki klimatyczne. Nie muszą być więc stosowane przy jego uprawie nawozy i środki chemiczne do ochrony roślin! Nakukowcy odkryli też, że najbardziej wartościowe składniki znajdują się w ziarnie orkiszu, nie tak jak w przypadku innych zbóż w łusce.</span><i><br />
</i></span></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Składniki na mały chleb:<br />
250g mąki orkiszowej<br />
3,5g suszonych drożdży<br />
25g ziaren sezamu<br />
25g ziaren siemienia lnianego<br />
1/4 szklanki ziaren słonecznika<br />
250g wody<br />
0,5 łyżki octu jabłkowego<br />
pół łyżeczki soli<br />
szczypta cukru<br />
<br />
Wszystkie składniki wymieszać i zagnieść jednolite i gładkie ciasto. Zostawić w wysmarowanej olejem misce, przykryte folią spożywczą do podwojeni objętości. Wyciągnąć, odpowietrzyć i włożyć do wysmarowanej tłuszczem foremki. Przykryć i pozostawić do napuszenia (około 30 minut). Piekarnik rozgrzać do temperatury 200 stopni i spryskać wodą lub postawić w nim naczynie z gorącą wodą. Chleb wstawić do rozgrzanego piekarnika na 45 minut. Następnie wyciągnąć z foremki i piec jeszcze 10 minut.<br />
<br />
Chleb z maszyny:<br />
Wszystkie składniki oprócz ziaren wsypać do pojemnika wdeług instrukcji urządzenia (np. u mnie najpierw składniki płynne, później suche). Nastawić na odpowiedni program (u mnie program pełnoziarnisty, mały chleb). Przed drugim zagniataniem dodać ziarna.</div>Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-78575302608758804822011-03-15T20:24:00.002+01:002011-03-15T20:34:32.745+01:00Wiosenne spaghetti<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggPQ11yTxpfC329Iv58AOxhqF3OsnoEkODd_R-XaTed3MjUyLtUeqjSAclRgeVk6SMn59tmfsPPoLsggzwuCDsQUFaH2ZkkRNNSmRuhX1VOAVor3GQgtjc0KSGD6XVeThz2VSgXf1BNaHi/s1600/P1020937.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggPQ11yTxpfC329Iv58AOxhqF3OsnoEkODd_R-XaTed3MjUyLtUeqjSAclRgeVk6SMn59tmfsPPoLsggzwuCDsQUFaH2ZkkRNNSmRuhX1VOAVor3GQgtjc0KSGD6XVeThz2VSgXf1BNaHi/s320/P1020937.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;">Czasem najprostsze potrawy smakują najlepiej:)Lekkie i bardzo smaczne, z parmezanem, orzeszkami piniowymi, oliwą z oliwek extra vergine, skórką z cytryny i listkami świeżej bazylii, mięty i pietruszki. Polecam:)</div><br />
Składniki na 2 porcje:<br />
250g spaghetti<br />
2 duże garście świeżo tartego parmezanu parmezanu + do podania<br />
3 łyżki orzeszków piniowych<br />
Oliwa z oliwek extra vergine<br />
garść liści bazylii<br />
garść liści pietruszki<br />
kilka listków mięty<br />
sok i skórka z jednej BIO cytryny<br />
sól morska i świeżo mielony czarny pieprz <br />
<br />
<div style="text-align: justify;">Spaghetti ugotować w osolonej wodzie według instrukcji opwakowania, odsączyć zachowując przy tym trochę wody, w której się gotował. Orzeszki piniowe podgrzać na suchej patelni na złoto. Makaron wymieszać z parmezanem, świeżymi listkami ziół, skórką i sokiem z cytryny, świeżymi listkami ziół, orzeszkami piniowymi i oliwą z oliwek extra vergine (około 5-6 łyżek). Na koniec dodać jeszcze trochę zachowanej wody z makaronu by całość miała jeszcze lepszą konsystencje (2-3łyżki). Posypać parmezanem i podawać.</div><br />
Przepis dodaje do akcji <a href="http://zkartoflanegopola.blox.pl/2011/01/Ekspresowo-w-kuchni-nowa-akcja-kulinarna.html">Ekspresowo w kuchni.</a>Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-1658655165867960722011-03-14T21:28:00.003+01:002011-07-17T02:25:42.354+02:00Kasza po hiszpańsku<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlkt04A9siiZC1ErS3n7U-fiuxJeAg5REb_gJJjF0yqaXeDQLwbaFXtRfBOleohzblecHcn5ixS6XGcTAyZAnLWc4cAGhAAvMzWdzQ36u9UabSMNkrpIaGeJedB5YW0RfPCNx4uKUcAajd/s1600/P1020816.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlkt04A9siiZC1ErS3n7U-fiuxJeAg5REb_gJJjF0yqaXeDQLwbaFXtRfBOleohzblecHcn5ixS6XGcTAyZAnLWc4cAGhAAvMzWdzQ36u9UabSMNkrpIaGeJedB5YW0RfPCNx4uKUcAajd/s320/P1020816.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Proste, smaczne i szybko się robi:)Mi bardzo przypadła do ugustu - jest rozgrzewająca i sycąca. Smakowała nawet mojemu S. który za kaszami nie przepada. Pomysł na tą kaszę znalazłam w książce o <a href="http://nakanapie.pl/book/116632/kuchnia-wegetarianska-125-klasycznych-i-pysznych-przepisow.htm">kuchnii wegetariańskiej</a>.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div>Składniki:<br />
<br />
2 i pół szklanki kaszy perłowej<br />
2 i pół szklanki bulionu warzywnego<br />
2 łagodne cebule, obrane i posiekane<br />
2 ząbki czosnku,obrane i zmieżdżone<br />
1 mała zielona papryka, nasiona usunięte<br />
1 i pół łyżki oliwy z oliwek<br />
sproszkowana papryki lub chili<br />
1 łyżeczka soli<br />
3 szklanki pomidorów z puszki, grubo pokrojonych<br />
sól i pieprz <br />
świeża natka pietruszki do przyozdobienia<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">Kaszę gotuj w bulionie według instrukcji opakowania (15-20minut). Na patelni rozgrzej oliwę i zeszklij cebulkę i czosnek razem z zieloną papryką. Dodaj kaszę i pomidory. Dopraw sproszkowaną papryką lub chili, solą i pieprzem. Gotuj przez 5 minut. Zostaw pod przykrywką na chwilę, by smaki się połączyły. Posyp świeżą natką pietruszki i podawaj:)</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Przpis dołączam do akcji <a href="http://zkartoflanegopola.blox.pl/2011/01/Ekspresowo-w-kuchni-nowa-akcja-kulinarna.html">Ekspresowo w kuchni</a>:)</div>Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-24330619175416548172011-03-13T22:21:00.001+01:002011-03-13T22:28:21.044+01:00Lasagne z pełnoziarnistych naleśników z zielonym pesto i warzywami<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2sC41nXL3czt6HvPOkx28_b29jfGpIdgg69bdDeJchbgG3ZyeKA9mlvKVaJgR_pR7r2kz1P49HRoS_IpSqLGv_GkZUa-vF0oqd3oOQbHhOL5n0CqTzi0CNyPfxoqbtsc-pPD5h1kWXdfa/s1600/P1030081.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2sC41nXL3czt6HvPOkx28_b29jfGpIdgg69bdDeJchbgG3ZyeKA9mlvKVaJgR_pR7r2kz1P49HRoS_IpSqLGv_GkZUa-vF0oqd3oOQbHhOL5n0CqTzi0CNyPfxoqbtsc-pPD5h1kWXdfa/s320/P1030081.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;">Lasagne zrobiłam z warzywami korzeniowymi- tak na pożegnanie zimy:)A na powitanie wiosny zielone, orzeźwiające pesto:) Warzywa korzeniowe połączyłam z sosem beszamelowym, przełożyłam naleśnikami posmarowanymi pesto i zapiekłam pod parmezanem. Warzywa wyszły bardzo dobre- delikatne, w kremowym sosie i o przyjemnym słodkawym smaku - w połączeniu z intensywnym pesto smakowały wyśmienicie. Polecam:)</div><br />
Składniki na 4 porcje:<br />
na naleśniki: <br />
100g mąki pszennej pełnoziarnistej<br />
90g mąki żytniej pełnoziarnistej<br />
320ml mleka<br />
łyżka oleju<br />
płaska łyżeczka soli<br />
2 jajka<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div>na pesto:<br />
1 obrany i pokrojony ząbek czosnku <br />
2 łyżki orzeszków piniowych<br />
duża garść parmezanu<br />
dwie duże garście liści bazylii<br />
garść liści pietruszki<br />
kilka listków mięty<br />
łyżeczka octu z czerwonego wina<br />
oliwa z oliwek<br />
sól morska i świeżo mielony czarny pieprz do smaku <br />
<br />
na sos beszamelowy:<br />
1 cebulka, obrana i drobno pokrojona <br />
łyżka mąki<br />
czubata łyżka masła<br />
1,5 szklanki mleka<br />
1/4 szklanki śmietany 18% <br />
sól i pieprz do smaku<br />
łyżeczka startej gałki muszkatałowej<br />
<br />
warzywa:<br />
1 mała brukiew, 1 mała kalarepka, 1 mała rzepa, 1 mały seler, 3 łodyi selera naciowego, 3 marchewki, 2 małe pasternaki, 1 mała pietruszka, 2 małe ziemniaki, 4 małe różyczki brokuł - umyte, obrane i pokrojone w kostkę<br />
1 mały mangold, umyty, liście osobno z łodygami<br />
liść laurowy<br />
sól i pieprz<br />
<br />
tłuszcz do wysmarowania naczynia żaroodpornego<br />
duża garść parmezanu<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">Do osolonego wrzątku wrzucić warzywa wraz z liściem laurowym, oprócz mangoldu - gotować 10 minut, następnie wrzucić łodygi i gotować aż warzywa będą miękkie. Wrzucić jeszcze na dwie minuty liście mangoldu. Doprawić solą i pieprzem. Warzywa odsączyć i odstawić. Na średnim ogniu w garnku z grubym dnem rozpuścić masło, zeszklić cebulę z gałką muszkatałową i wymieszać z łyżką mąki. Stopniowo dolewać mleko ciągle mieszając trzepaczką do jajek tak by nie ominąć żadnego miejsca. Pozostawić na ogniu mieszając aż sos będzie mieć kremową konsystencje. Zdjąć z ognia, dodać śmietane, doprawić solą i pieprzem. Wymieszać z warzywami. Piekarnik rozgrzać do 180 stopni. Wymieszać składniki na ciasto naleśnikowe mikserem, ewentualnie dodać wody lub mąki i smażyć je na suchej patelni. Składniki na pesto rozgnieść w moździerzu lub zmiksować blenderem - dodać tyle oliwy z oliwek by otrzymało pożądaną konsystencje. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Naczynie żaroodporne wysmarować olejem. Naleśniki smarować z jednej strony pestem. Do naczynia włożyć naleśnik nie posmarowaną stroną (albo 2 lub więcej naleśników- tak by wypełnić spód naczynia). Wyłożyć na to warzywa i ułożyć kolejną warstwę naleśników itd. Górę posypać parmezanem. Wstawić do piekarnika na około 30 minut aż wierzch się zarumieni.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhD4ZTQeQy0tHDJ1-qtlaUr6zP3UtTEscP1MzEn7E2g-wfa1bE7SSBimG2gyg27fEYjEF2v-k9rRoglzuVC37C81OngeuMcS_9G-G0dUyUENbq-YNByUePGVj9xZp-klbQ5JDjVJ0dRXa-J/s1600/P1030072.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhD4ZTQeQy0tHDJ1-qtlaUr6zP3UtTEscP1MzEn7E2g-wfa1bE7SSBimG2gyg27fEYjEF2v-k9rRoglzuVC37C81OngeuMcS_9G-G0dUyUENbq-YNByUePGVj9xZp-klbQ5JDjVJ0dRXa-J/s320/P1030072.JPG" width="320" /> </a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">Lasagne tą już kiedyś zamroziłam (porcja jest na 4 osoby, więc za dużo dla nas dwóch;) i wystarczyło ją rozmrozić w mikrofalówce na programie do rozmrażania i była nadal tak samo dobra - nic nie straiła w smaku.</div>Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-59623406482642397682011-03-13T13:01:00.001+01:002011-03-13T13:06:42.772+01:00Skorzonera - co to jest i jak to się je<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJrmWx5IPbzg9mlqsuPaTN8vksWKUzQMNIe0D_3GyH0uQlmb6THmKO0Cu4ZCAlUFY23K3z__3fhrGFd75Mhp4uxSVfWoGp14zvnp0OoyZAZEAw6de1LqoSphbQ4NEj6_aGhTPQhE5k4F1O/s1600/P1020838.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJrmWx5IPbzg9mlqsuPaTN8vksWKUzQMNIe0D_3GyH0uQlmb6THmKO0Cu4ZCAlUFY23K3z__3fhrGFd75Mhp4uxSVfWoGp14zvnp0OoyZAZEAw6de1LqoSphbQ4NEj6_aGhTPQhE5k4F1O/s320/P1020838.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;">Nazywany też Wężymordem... Jednak tą drugą nazwę uważam za mniej odstraszającą i przy takiej pozostanę:) Słyszałam o tym warzywie tylko z opowiadań taty mojego S. W końcu teraz- już na koniec zimy skusiłam się kupić na rynku kilka takich korzeni, żeby zobaczyć co to w ogóle jest. Po pierwsze jest strasznie brudny i brudzi wszystko do okoła (żeby pozostał świeży jest przechowywany w piasku) - to tak już na zachętę. Polecam obierać go pod bieżącą wodą w rękawiczkach. Następnie obrany może chwile poczekać w wodzie zmieszanej z odrobiną mąki, octu lub soku z cytryny by nie stracił koloru. Korzenie w smaku podobne są do szparagów i tak też je możemy przygotowywać - jak szparagi. Ugotować na parze (potrzebuje około 20 minut), podawać z masełkiem i cytryną lub bułką tartą. Podawać ugotowane z kremowym sosem (jeśli gotujemy w wodzie możemy dodać jeszcze łyżeczkę mąki). Można przygotować z niego zupę, a podobno nawet zjeść w surówce na surowo. Ja niewiele się zastanawiając przygotowałam go zapiekanego w cytrynowym sosie beszamelowym. Czarne korzenie są naprawdę bardzo smaczne - chrupkie, sycące, wyśmienite w smaku. Niestety ich wadą jest to, że są ciężkostrawne. Mimo to polecam spróbować:)</div><br />
Składniki na dwie porcje:<br />
2 czarne korzenie, umyte i obrane<br />
4 marchewki, umyte i obrane<br />
duża garść groszku<br />
łyżka mąki<br />
czubata łyżka masła<br />
1,5 szklanki mleka<br />
1/4 gęstej śmietany <br />
otarta skórka i sok z połowy jednej BIO cytryny<br />
sól i pieprz do smaku<br />
duża garść startego parmezanu <br />
<br />
<div style="text-align: justify;">Piekarnik rozgrzać do 180 stopni. Marchewki wraz z korzeniami ugotowałam na parze, po około 15 minutach wrzuciłam groszek i gotowałam jeszcze 5 minut. Masło rozpuściłam w garnku z grubym dnem, wymieszałam z mąką na gładką masę. Stopniowo dolewałam mleko ciągle mieszając ubijaczką do białek, by nie było grudek. Na gazie pozostawiłam, mieszając aż sos zgęstniał. Dodałam cytrynę, doprawiłam solą i pieprzem. Małe żaroodporne naczynie wysmarowałam olejem, ułożyłam w nim warzywa, wylałam na nie sos beszamelowy i posypałam tartym parmezanem. Wstawiłam do piekarnika na około 20-30 minut - aż parmezan ładnie się zezłocił.</div>Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-252708241860877257.post-3921215307806289022011-03-12T20:18:00.003+01:002011-03-12T20:35:16.825+01:00Białe i kakaowe beziki przekładane cytrynowym kremem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGbHD6LqVluHcc2V8aF8f5yyE7XkoK4jSh8wNZzB78y8rK8YEeyBOvdz5maH5N7r_259CsUvROzJwHjX-kHtFpUGEtKUdfsMWbFdSKswoniFnAf0Khyphenhyphen7OHDF58rZykCiL6GnpS6VtTIpT1/s1600/P1030025.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGbHD6LqVluHcc2V8aF8f5yyE7XkoK4jSh8wNZzB78y8rK8YEeyBOvdz5maH5N7r_259CsUvROzJwHjX-kHtFpUGEtKUdfsMWbFdSKswoniFnAf0Khyphenhyphen7OHDF58rZykCiL6GnpS6VtTIpT1/s320/P1030025.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;"> Ostatnio miałam sporo białek, więc przyszedł idealny czas na beziki:) Zrobiłam je z przepisu znalezionego na <a href="http://www.cincin.cc/index.php?showtopic=8735&hl=bezy&st=0">forum cin cin</a>. Zafascynowało mnie to, żeby cukier rozpuścić w białkach w kąpieli wodnej i dopiero później wszystko ubijać...Przyznam, że nie jestem fanką bez samych w sobie. Są dla mnie o wiele za słodkie. Dotychczas znałam też tylko zupełnie suche beziki. Do tego, że beza może być smaczna przekonałam się przygotowując <a href="http://skawola.blogspot.com/2011/02/pavlova-czekoladowa-z-malinami.html">czekoladową Pavlove</a> z przepisu Nigelli, gdyż była ona chrupiąca tylko z wierzchu, a w środku jeszcze ciągnąca się i miękka. Ten sam efekt chciałam koniecznie uzyskać przygotowując te beziki. I udało się:)Były takie jak sobie wyobraziłam, przełożone cytrynowym kremem nie były za słodkie i nie mogłam się wręcz od nich oderwać:)Teraz muszę zaopatrzyć się tylko w coś, z czego będą mogła ładnie je wyciskać;)</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidaN6z7l0-0bILxUxHNlTJfmzWbKXioUM4qJ7uv-gvi-E4CLFjzUWE6-wCfrJUDHtVkyDPX06wo9VPrFwFrpyDsDVv4NFcF1PJSEgmP_Bp-KaBC2OtfLqHoZeQY6W9-dKc6yX5OLzGeNGl/s1600/P1020978.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidaN6z7l0-0bILxUxHNlTJfmzWbKXioUM4qJ7uv-gvi-E4CLFjzUWE6-wCfrJUDHtVkyDPX06wo9VPrFwFrpyDsDVv4NFcF1PJSEgmP_Bp-KaBC2OtfLqHoZeQY6W9-dKc6yX5OLzGeNGl/s200/P1020978.JPG" width="200" /></a></div><div style="text-align: justify;">Składniki:</div><div style="text-align: justify;">230g białek</div><div style="text-align: justify;">450g drobnego cukru do wypieków</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">do bezików kakaowych: 2 czubate łyżka kakao (na całą porcje składników)</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">85g serka Philadhelphia</div><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiT_PUyjsX1050qiGLInyTQCPo6_cF2JAuogXLdMyAbrxNBsJs50Y3ABo2P4tPhi4IQacdLHSjbC0_S6Qi6vkI_YXI2IusceyRmgADJx81PCrE7xjhOWTGhYP5cnWnFRhIr7AQD4wLB3nH9/s1600/P1020988.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiT_PUyjsX1050qiGLInyTQCPo6_cF2JAuogXLdMyAbrxNBsJs50Y3ABo2P4tPhi4IQacdLHSjbC0_S6Qi6vkI_YXI2IusceyRmgADJx81PCrE7xjhOWTGhYP5cnWnFRhIr7AQD4wLB3nH9/s200/P1020988.JPG" width="200" /></a>1 duża czubata łyżka serka Mascarpone<br />
<div style="text-align: justify;">otarta skórka z jednej dużej cytryny (skórka powinna być przystosowana do spożycia- np. BIO cytryna)<br />
sok z jednej dużej cytryny </div><div style="text-align: justify;">1 czubata łyżka cukru pudru</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Piekarnik rozgrzewamy do 150 stopni. Cukier wraz z białkami rozgrzewamy w kąpieli wodnej do momentu rozpuszczenia się cukru. Odstawiamy by nieco ostygło. Następnie ubijamy na szytwną pianę. Jeżeli przygotowujemy kakaowe beziki dodajemy kakao i delikatnie mieszamy do uzyskanie jednolitej masy. Beziki układałam łyżką na blachę wyłożoną papierem do pieczenia w odstępach około 2 cm. Spróbowałam też raz wyciskać je z woreczka (część bezy wkładamy do dość mocnego woreczka i jeden róg przecinamy), ale nie zauważyłam, by wychodziły ładniejsze. Zapełniłam całe 3 balchy i wszystkie na raz wsadziłam do piekarnika. Od razu zmniejszyłam temperaturę do 100 stopni i trzymałam je aż wytworzyła się z góry i od spodu skorupka ( u mnie trwało to ponad 1 godzinę) - czas zależy na pewno od piekarnika - mój jest bardzo stary i ma jedną grzałkę z góry, ale i tak jakoś daje radę...;)Następnie trzymałam je jeszcze pół godziny w temperaturze 60 stopni, a następnie wyłączyłam piekarnik i zostawiłam w nim beziki jeszcze przez godzinę. Polecam beziki próbować w czasie pieczenia, żeby wyłapać punkt, w którym będą dobre. Szukając przepisów na nie znalazłam takie, gdzie piekło się je krótko w wyższej temperaturze i takie, beziki które siedziały w piekarniku przez 4 godziny. Myślę, że pomysł z wstawianiem bezików do nagrzanego piekarnika i następnego zmiejszania temperatury jest na parwdę bardzo dobry - u mnie na razie sprawdza się znakomicie. Składniki na krem cytrynowy zmieszałam, smarowałam jednego bezika i sklejałam z drugim, tak by krem nie wyciekał. Polecam:)</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoWaEAwfaHe27wV7NcEHCSAP9LF5mpjFBj8CJRMxV-aGNDlPXM9XYQDE6kKRY75N5UCHls_5MQmR65DSPlnlGuEhU9H2D6yEDeUsQPeJDG3tnSwD9HtSFDNzY3s9CKIrXYZOQnr5o95XRz/s1600/P1030005.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoWaEAwfaHe27wV7NcEHCSAP9LF5mpjFBj8CJRMxV-aGNDlPXM9XYQDE6kKRY75N5UCHls_5MQmR65DSPlnlGuEhU9H2D6yEDeUsQPeJDG3tnSwD9HtSFDNzY3s9CKIrXYZOQnr5o95XRz/s320/P1030005.JPG" width="320" /></a></div>Skawolahttp://www.blogger.com/profile/15052464432208263007noreply@blogger.com5